poniedziałek, 3 września 2012
.
Cześć wiem że większość z was czeka bardzo na kolejny rozdział bo dostaję wiadomości kiedy kolejny i tak dalej jednak póki co nie mam pomysłu . Nie zawieszam bloga tyko po prostu nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział . Roni ♥
czwartek, 9 sierpnia 2012
.
Chciałam poinformować wszystkie osoby które czytają tego bloga i czekają na następny rozdział. Za jakąś godzinę czy dwie wyjeżdżam na obóz więc nie dodam w przeciągu 10 dni nic nowego . Za to zdążyłam napisać rozdział na drugiego bloga więc jeśli chcecie to wchodźcie : Blog II . A więc jak wrócę to na pewno i tutaj coś dodam : ) Pozdrawiam Roni ♥
sobota, 14 lipca 2012
Rozdział 19
-Olivia ! Wstawaj , spóźnisz się !- krzyczał tata stojąc nad moim łóżkiem .
-C- co ?- zapytałam zaspana.- przecież jest sobota . Nie muszę iść do szkoły.
-Taak ale masz występ za godzinę . Zapomniałaś?
-Fuck !- powiedziałam i szybko zakryłam ręką usta, bo tata skarcił mnie wzrokiem za przekleństwo.- Okej już wstaję dzięki że mnie obudziłeś.- podziękowałam ojcu , a ten westchnął i wyszedł z pokoju . Szybko pobiegłam do łazienki, umyłam się , pokręciłam włosy, nałożyłam tylko lekki podkład na twarz i pobiegłam się ubrać. Nie miałam czasu na wybór stroju nałożyłam więc zwykłe rurki i czerwoną bluzę wkładaną przez głowę a do tego vansy. Na krześle leżał gotowy strój na występ . Właściwie to leżały dwa stroje . Jeden do formacji a drugi na moje solo. Własnie jeszcze płyta z muzyką . Ostatni raz sprawdziłam czy wszystko wzięłam , wrzuciłam lokówkę do torebki i zbiegłam na dół. Tata podał mi zapakowaną kanapkę , termos z kawą i klucze do samochodu . Rzadko dawał mi jeździć swoim autem ale wiedział że nie zdążę dojechać autobusem . Zapaliłam silnik i wyjechałam z garażu. Miałam dziesięć minut na dojazd więc postanowiłam pojechać na skróty . W między czasie odpisywałam na sms- y Chrisa , bo pisał do mnie co dwie minuty gdzie jestem. Gdy dotarłam na miejsce , zakluczyłam samochód i w biegu do szatni zaczęłam zdejmować z siebie poszczególne części garderoby, aby szybciej ubrać się w strój sceniczny. Zdążyłam dwie minuty przed czasem jednak kiedy ustawiliśmy się za kurtyną jeden pan oświadczył że będzie małe opóźnienie. Wszyscy zaczęli się rozgrzewać .
-Czemu się spóźniłaś?- zapytał Chris .
-Nie spóźniłam się.- odpowiedziałam.
-No ale powinnaś być dużo wcześniej.
-Tak wiem . Zaspałam . Wczoraj wróciłam z Włoch i odsypiałam spędzone tam dni i nie usłyszałam budzika.
-Jesteś... ah nie ważne - zaśmiał się . - To.. jak tam było ?- dopytywał się.
-Hm . Spoko.
-Spoko ? Tylko tyle?- pytał dalej i wiedziałam na jaki temat zaraz zejdzie ta rozmowa.- Podobno znowu jesteś z Harrym .- ukrywał emocje więc trudno było mi odczytać czy jest zły czy raczej smutny.
-Tak to prawda. Jesteśmy razem . Co do nas...- zaczęłam .
-Przecież nie było żadnych "nas".- prychnął.
-Chris - chciałam powiedzieć mu cokolwiek ale przerwał mi.
-Nie tańczę dzisiaj ale chciałem być z wami, jakoś pomóc wiec idę dać płytkę DJ-owi . Połamania nóg..- powiedział i odszedł po części zły, a po części zraniony.
-Okej ludzie dajmy z siebie wszystko- powiedziała Maya jedna z dziewczyn z naszej grupy .
-Tak jest- odpowiedzieliśmy chórem i wyszliśmy na scenę. Doznałam małego szoku kiedy zobaczyłam, że w pierwszym rzędzie siedzi całe One Direction . Oczywiście była z nimi Kat i to od niej dowiedzieli się o tym występie . Uśmiechnęłam się do loczka i zajęłam swoje miejsce . Gdy tylko usłyszałam muzykę wszyscy zniknęli. Harry, Chris , Kat, chłopcy i reszta widzów. Liczyłam się tylko ja , moja grupa i nasz taniec. Po wszystkim zeszłam ze sceny bardzo szczęśliwa, ponieważ nie pomyliłam się ani razu i byłam zadowolona z wstępu . W szatni czekali na mnie chłopacy wraz z moją przyjaciółką . Harry podbiegł jako pierwszy i pocałował mnie dosyć namiętnie.
-Byłaś niesamowita, cała wasza grupa.. wow- nie potrafił się wysłowić co nie powiem - bawiło mnie. Chyba pierwszy raz widział mnie na scenie . Kiedy się tylko trochę ode mnie odsunął , reszta zespołu zaczęła mi gratulować występu, a Niall powiedział że wszystko nagrał i że chce abym go nauczyła kilku ruchów . Zayn pokazywał mi zdjęcia które zrobił i dopytywał mnie o dziewczynę z grupy- Mayę. Czyżby mulatowi wpadła w oko murzynka ? Fajnie by było . Maya była bardzo miła ale też bardzo szalona.
-Olivia - usłyszałam za sobą znajomy głos. Oczywiście był to Chris . - Po duecie Patricka i Kim wchodzisz z solówką więc lepiej się przebież.
-O kurcze. Dzięki . Słuchajcie musicie iść z powrotem na widownię.. - przeprosiłam znajomych .
-Jasne już idziemy - powiedział Lou i dał mi kopniaka na szczęście.
-Chris zaczekasz na mnie? - zapytałam go .
-Eee... no dobra- zgodził się i usiadł na krzesło.
-Odwróć się .
-Nie pierwszy raz przebierasz się przy mnie .- zaprotestował.
-Napaleniec - zaśmiałam się i rzuciłam w niego sportowym stanikiem .
-Nic nie poradzę- powiedział i także zaczął się śmiać. Przebrałam się i poszliśmy na backstage . Dałam płytkę DJ- owi i wyszłam na scenę. Tak jak poprzednio momentalnie zniknęło wszystko . Zostałam tylko ja ta scena i mój taniec . To był mój pierwszy solowy występ od kiedy zaczęłam uczyć się w nowej szkole . Denerwowałam się , bo miał to być też mój taki mini sprawdzian. Jednak po pierwszej ósemce stres uleciał ze mnie całkowicie . Po wszystkich występach przebrałam się już w zwykłe ciuchy , pożegnałam się ze znajomymi ze szkoły i poszłam szukać chłopaków i Katniss. Czekali na mnie przed wejściem .
-Okej a więc dziewczyny mamy dla was małą niespodziankę- powiedział Lou kiedy w końcu do nich dołączyłam .
-Jaką?- zapytała zaciekawiona Kat. Chłopcy spojrzeli po sobie znacząco i kiedy Styles pokiwał głową Liam dokończył:
-Zabieramy was na rejs naszym jachtem !
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki trochę bez sensu rozdział ale nie wyszedł najgorzej więc postanowiłam, że go dodam . Chciałam coś tu napisać i skorzystałam z małej dawki weny. Następny rozdział powinien pojawić się pewnie w następnym tygodniu chyba, że znowu nie będę miała żadnego pomysłu . Komentujcie :) Roni ♥
i wbijajcie tutaj : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
-C- co ?- zapytałam zaspana.- przecież jest sobota . Nie muszę iść do szkoły.
-Taak ale masz występ za godzinę . Zapomniałaś?
-Fuck !- powiedziałam i szybko zakryłam ręką usta, bo tata skarcił mnie wzrokiem za przekleństwo.- Okej już wstaję dzięki że mnie obudziłeś.- podziękowałam ojcu , a ten westchnął i wyszedł z pokoju . Szybko pobiegłam do łazienki, umyłam się , pokręciłam włosy, nałożyłam tylko lekki podkład na twarz i pobiegłam się ubrać. Nie miałam czasu na wybór stroju nałożyłam więc zwykłe rurki i czerwoną bluzę wkładaną przez głowę a do tego vansy. Na krześle leżał gotowy strój na występ . Właściwie to leżały dwa stroje . Jeden do formacji a drugi na moje solo. Własnie jeszcze płyta z muzyką . Ostatni raz sprawdziłam czy wszystko wzięłam , wrzuciłam lokówkę do torebki i zbiegłam na dół. Tata podał mi zapakowaną kanapkę , termos z kawą i klucze do samochodu . Rzadko dawał mi jeździć swoim autem ale wiedział że nie zdążę dojechać autobusem . Zapaliłam silnik i wyjechałam z garażu. Miałam dziesięć minut na dojazd więc postanowiłam pojechać na skróty . W między czasie odpisywałam na sms- y Chrisa , bo pisał do mnie co dwie minuty gdzie jestem. Gdy dotarłam na miejsce , zakluczyłam samochód i w biegu do szatni zaczęłam zdejmować z siebie poszczególne części garderoby, aby szybciej ubrać się w strój sceniczny. Zdążyłam dwie minuty przed czasem jednak kiedy ustawiliśmy się za kurtyną jeden pan oświadczył że będzie małe opóźnienie. Wszyscy zaczęli się rozgrzewać .
-Czemu się spóźniłaś?- zapytał Chris .
-Nie spóźniłam się.- odpowiedziałam.
-No ale powinnaś być dużo wcześniej.
-Tak wiem . Zaspałam . Wczoraj wróciłam z Włoch i odsypiałam spędzone tam dni i nie usłyszałam budzika.
-Jesteś... ah nie ważne - zaśmiał się . - To.. jak tam było ?- dopytywał się.
-Hm . Spoko.
-Spoko ? Tylko tyle?- pytał dalej i wiedziałam na jaki temat zaraz zejdzie ta rozmowa.- Podobno znowu jesteś z Harrym .- ukrywał emocje więc trudno było mi odczytać czy jest zły czy raczej smutny.
-Tak to prawda. Jesteśmy razem . Co do nas...- zaczęłam .
-Przecież nie było żadnych "nas".- prychnął.
-Chris - chciałam powiedzieć mu cokolwiek ale przerwał mi.
-Nie tańczę dzisiaj ale chciałem być z wami, jakoś pomóc wiec idę dać płytkę DJ-owi . Połamania nóg..- powiedział i odszedł po części zły, a po części zraniony.
-Okej ludzie dajmy z siebie wszystko- powiedziała Maya jedna z dziewczyn z naszej grupy .
-Tak jest- odpowiedzieliśmy chórem i wyszliśmy na scenę. Doznałam małego szoku kiedy zobaczyłam, że w pierwszym rzędzie siedzi całe One Direction . Oczywiście była z nimi Kat i to od niej dowiedzieli się o tym występie . Uśmiechnęłam się do loczka i zajęłam swoje miejsce . Gdy tylko usłyszałam muzykę wszyscy zniknęli. Harry, Chris , Kat, chłopcy i reszta widzów. Liczyłam się tylko ja , moja grupa i nasz taniec. Po wszystkim zeszłam ze sceny bardzo szczęśliwa, ponieważ nie pomyliłam się ani razu i byłam zadowolona z wstępu . W szatni czekali na mnie chłopacy wraz z moją przyjaciółką . Harry podbiegł jako pierwszy i pocałował mnie dosyć namiętnie.
-Byłaś niesamowita, cała wasza grupa.. wow- nie potrafił się wysłowić co nie powiem - bawiło mnie. Chyba pierwszy raz widział mnie na scenie . Kiedy się tylko trochę ode mnie odsunął , reszta zespołu zaczęła mi gratulować występu, a Niall powiedział że wszystko nagrał i że chce abym go nauczyła kilku ruchów . Zayn pokazywał mi zdjęcia które zrobił i dopytywał mnie o dziewczynę z grupy- Mayę. Czyżby mulatowi wpadła w oko murzynka ? Fajnie by było . Maya była bardzo miła ale też bardzo szalona.
-Olivia - usłyszałam za sobą znajomy głos. Oczywiście był to Chris . - Po duecie Patricka i Kim wchodzisz z solówką więc lepiej się przebież.
-O kurcze. Dzięki . Słuchajcie musicie iść z powrotem na widownię.. - przeprosiłam znajomych .
-Jasne już idziemy - powiedział Lou i dał mi kopniaka na szczęście.
-Chris zaczekasz na mnie? - zapytałam go .
-Eee... no dobra- zgodził się i usiadł na krzesło.
-Odwróć się .
-Nie pierwszy raz przebierasz się przy mnie .- zaprotestował.
-Napaleniec - zaśmiałam się i rzuciłam w niego sportowym stanikiem .
-Nic nie poradzę- powiedział i także zaczął się śmiać. Przebrałam się i poszliśmy na backstage . Dałam płytkę DJ- owi i wyszłam na scenę. Tak jak poprzednio momentalnie zniknęło wszystko . Zostałam tylko ja ta scena i mój taniec . To był mój pierwszy solowy występ od kiedy zaczęłam uczyć się w nowej szkole . Denerwowałam się , bo miał to być też mój taki mini sprawdzian. Jednak po pierwszej ósemce stres uleciał ze mnie całkowicie . Po wszystkich występach przebrałam się już w zwykłe ciuchy , pożegnałam się ze znajomymi ze szkoły i poszłam szukać chłopaków i Katniss. Czekali na mnie przed wejściem .
-Okej a więc dziewczyny mamy dla was małą niespodziankę- powiedział Lou kiedy w końcu do nich dołączyłam .
-Jaką?- zapytała zaciekawiona Kat. Chłopcy spojrzeli po sobie znacząco i kiedy Styles pokiwał głową Liam dokończył:
-Zabieramy was na rejs naszym jachtem !
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki trochę bez sensu rozdział ale nie wyszedł najgorzej więc postanowiłam, że go dodam . Chciałam coś tu napisać i skorzystałam z małej dawki weny. Następny rozdział powinien pojawić się pewnie w następnym tygodniu chyba, że znowu nie będę miała żadnego pomysłu . Komentujcie :) Roni ♥
i wbijajcie tutaj : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
poniedziałek, 2 lipca 2012
Rozdział 18
Wielka
sala . Miliony fanek. Krzyki. Stałam z Kat wśród widowni. Mogłyśmy być za
kulisami ale same przecież tez byłyśmy Directioners i chciałyśmy obejrzeć cały
koncert . Zaczęło się, chłopcy weszli na scenę i zaczęli śpiewać. Koncert był
niesamowity w wielu piosenkach Nialler patrzył się prosto na Katniss, a Harry
na mnie jednak nie zwracałam na to uwagi . Ciągle w myślach chodziła mi ta
kobieta. Wyglądała jak moja matka ! Ale wiedziałam że ona nie żyje . Co mnie
skusiło, żeby ją zaczepić? Tego nie wiedziałam . Po koncercie poszłyśmy za
kulisy. Chłopcy jednak byli jeszcze zajęci, bo teraz był czas na autografy i
zdjęcia dla fanów z biletami VIP. Wszystko zakończyło się dosyć późno i tak jak
wcześniej omówiliśmy postanowiliśmy wrócić do hotelu. Poszłyśmy przebrać się do
naszego pokoju i miałyśmy przyjść za pół godziny do chłopaków.
-Jeju ten
koncert był .. mega !- zachwycała się Kat.- A Nialler tak słodko wyglądał cały
czas.- moja przyjaciółka miała gwiazdki w oczach. Zaśmiałam się.
-Czemu
się śmiejesz?- zapytała.
-Nie no
po prostu cieszę się, że Ci się podobało.- odpowiedziałam .
-Taaa. No
a co, Tobie się nie podobało?
-Nie no
jasne że się podobało.- powiedziałam.
-Okej a
pomijając koncert co chcesz zdziałać w sprawie z Haroldem ?- zadała podstępne
pytanie za co ja skarciłam ją wzrokiem .
-Jeszcze
nie wiem.- stwierdziłam . Przebrałyśmy się i wyszłyśmy do chłopaków. Oh jak
dobrze było w końcu zdjąć szpilki. Kiedy weszłyśmy do ich apartamentu chłopcy
już siedzieli na ziemi lub łóżkach trzymając jedzenie.
-O
nareszcie jesteście !- powiedział Lou.- To możemy zaczynać.
-Co
oglądamy ?- zapytała Kat siadając obok Nialla. Oczywiście dla mnie ostatnie
miejsce było przy Harrym . No nic usiadłam uśmiechnęłam się i wzięłam do ręki
miskę popcornu.
-Horror
?- zaproponował Zayn.
-Nie nie
nie . Dzisiaj to my wybieramy film . -powiedziałam i uzyskałam poparcie
przyjaciółki.
-Komedia
romantyczna- pisnęła Kat , a chłopcy zaczęli jęczeć, że nie chcą oglądać
babskich filmów.
-No cóż
chyba nie macie wyjścia- powiedziałam i włączyłam " I że Cię nie opuszczę" .
-Romansidło? Hmm Super - powiedział Lou, a my spojrzeliśmy na niego dziwnym wzrokiem .- No co lubię od czasu do czasu się wzruszyć - odpowiedział na nasze spojrzenia, a my głośno się zaśmialiśmy. Przez cały film Niall i Kat miziali się , Lou uciszał każdego kto choćby na sekundę się odezwał, Liam i Zayn oglądali nie wzruszeni, a ja natomiast siedziałam i co chwila wybuchałam płaczem, a wtedy Harry czule mnie przytulał . Nie protestowałam, bo podobało mi się to . Kiedy film się skończył , chłopcy od razu zaczęli szukać jakiegoś horroru, a ja wyszłam na taras przewietrzyć się i rozprostować kości. Stałam i podziwiałam niebo kiedy usłyszałam dźwięk rozsuwanych drzwi . Na tras wszedł loczek i stanął obok mnie .
-Katniss- zaczął ale ja nie chciałam go słuchać już dłużej nie mogłam oszukiwać samej siebie i jego również. Stanęłam lekko na palce i zaczęłam go namiętnie całować. Od razu odwzajemnił pocałunek i mocno mnie do siebie przyciągnął . Na chwilę oderwaliśmy od siebie usta, a Styles popatrzył ma nie znacząco. Uśmiechnęłam się tylko i pociągnęłam go za sobą. Wbiegliśmy do apartamentu chłopaków i nic nie mówiąc wybiegliśmy z niego na korytarz. Przeszliśmy do mojego pokoju, zamknęliśmy za sobą drzwi i zaczęliśmy ponownie się całować.
Rano obudziłam się w swoim łóżku. Leżałam naga okryta cienką kołdrą . Rozejrzałam się w poszukiwaniu Hazzy. Jednak nie było go w pobliżu . Trochę mnie to zasmuciło ale pomyślałam, że może być na próbie czy coś i dlatego nie został ze mną. Poszłam wziąć prysznic, wysuszyłam włosy i zaczęłam wybierać ciuchy . Byłam w bardzo dobrym humorze . W końcu wybrałam luźny zestaw i ubrałam się, a wtedy do pokoju weszła Kat.
-Olivia! Chodź, idziemy na dół zjeść śniadanie , a po drodze opowiesz mi jak tam było z Harrym - zaczęła stukać mnie łokciem z żebra i znacząco ruszać brwiami na co ja się zaśmiałam i ruszyłam za nią. Kiedy byłyśmy już na stołówce i jadłyśmy croissanty które popijałyśmy kawą zapytałam przyjaciółkę:
-A tak w ogóle, to gdzie są chłopcy ?
-O mają próbę, a Harry kazał Cię przeprosić, że nie mógł zostać. - i znowu ten ruch brwiami.
-Oj przestań, tak tak wczoraj spędziliśmy razem noc.- w końcu powiedziałam .
-Czyli jesteście razem. Nareszcie !- pisnęła przyjaciółka i kilka osób odwróciło się w naszą stronę.
-Tak tak cicho już bądź- zaśmiałam się.- Dobra dzisiaj ostatni dzień . Co robimy?- zapytałam .
-Zakupy?
-Niee i tak nie wiem jak ja się spakuję w moją walizkę. Kupiłam tyle rzeczy, że chyba mnie nie wpuszczą do samolotu.
-No dobra too, a może pozwiedzamy ?!- powiedziała podekscytowana Kat.
-Właśnie ! Chodź nie traćmy czasu- złapałam przyjaciółkę za rękę i wybiegłyśmy z hotelu. Cały dzień podziwiałyśmy stare zabytki włoskie . Zwiedziłyśmy każdą katedrę, kamienicę i poznałyśmy nawet kilka miejscowych legend. Byłyśmy zachwycone. Wieczorem chłopcy wrócili z koncertu. Wszyscy zaczęliśmy się pakować, bo o 00:30 mieliśmy samolot. Na lotnisko zawiózł nas Paul i pilnował nas wraz z kilkoma innymi ochroniarzami przy odprawie. Oczywiście kilka razy fanki nas dopadły i chłopcy musieli pozować do zdjęć. Nie obyło się bez wyzwisk skierowanych do mnie i do Kat ale nie przejmowałyśmy się tym. Kiedy chłopcy rozdawali autografy i robili sobie zdjęcia z fankami my poszłyśmy kupić sobie kawę. Gdy szłyśmy zauważyłam dziewczynkę mniej więcej 10- letnią. Siedziała na ławce i wychylała się w stronę chłopców i tłumu krzyczących dziewczyn. Podeszłyśmy do niej .
-Hej , lubisz One Direction ?- zapytała ją Katniss.
-Tak . Bardzo. Chciałam sobie zrobić z nimi zdjęcie ale starsze dziewczyny mnie wypchały i powiedziały, że skoro jestem młodsza to i tak nie obchodzę chłopców, bo oni wolą starsze fanki.
-A to suki.- wymknęło mi się.
-Oli ! To jest małe dziecko!
-Przepraszam.- szybko się poprawiłam.- Wiesz co? Zrobisz sobie z nimi zdjęcie.- stwierdziłam i wzięłam małą za rękę . Razem z Kat przeszłyśmy przez tłum i podeszłyśmy do chłopaków.
-Hej chłopcy. To jest wasza super fanka !- powiedziałam i uśmiechnęłam się do małej .
-Cześć słodziutka- przykucnął przy niej Lou.- Chodź. - powiedział i wziął ją na barana. Odbyła się mini sesja zdjęciowa z udziałem małej Victorii, każdy członek zespołu chciał mieć z nią osobne zdjęcie. Po dziewczynkę przyszła mama z tatą podziękowali całej ekipie za zdjęcia i udali się do swojego terminalu . Ochrona zabrała nas na pokład samolotu i kiedy usiedliśmy Harry objął mnie ramieniem i szepnął mi do ucha:
-Czyli jednak pod tą twardzielką kryje się dobra dusza?- drwił ze mnie.
-Oh cicho bądź- powiedziałam i pocałowałam go.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam bardzo, że tak długo nie było rozdziału ale kompletnie nie miałam weny i nie wiedziałam co napisac kolejny postaram się dodać szybciej :) Komentujcie . Roni ♥
i wchodźcie na tego bloga : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
środa, 20 czerwca 2012
.
http://innahistoriawith1d.blogspot.com/ to link do mojego bloga jeśli chcecie to wchodźcie i czytajcie. Nie jest to blog o 1D ale występuje tam Zayn .Pozdrawiam i zapraszam do komentowania rozdziału 17 :) Roni ♥
wtorek, 19 czerwca 2012
Rozdział 17
-Olivia , Olivia patrz ! Musisz ją przymierzyć !- krzyczała Kat biegając od jednego wieszaka do drugiego. Nasze pierwsze włoskie zakupy. Wyszliśmy z chłopakami na miasto . Oczywiście tamtym szybko znudziło się nasze buszowanie po sklepach więc poszli do kina a my miałyśmy dwie godziny spokoju od ich narzekań.
-Oooo to jest świetne, ale oczywiście na Tobie będzie lepiej leżeć. Trzymaj- mówiła Katniss . A ja nic tylko przymierzałam co raz to nowe ciuchy wybrane przez przyjaciółkę. Właśnie mierzyłam setną bluzkę kiedy podeszła do mnie Kat.
-Świetnie leży, bierz ją ! I do tego ten brązowy pasek... będzie super zgranie- rozmarzyła się. - Słuchaj ..- usiadła obok mnie w przymierzalni i zaczęła mówić- tak właściwie to co jest między Tobą, a Harrym?- wydusiła w końcu.
-Kat...
-Tak tak wiem miałam o nim nie mówić ale on chodzi teraz jakiś taki całkiem bez nastroju.- mówiła dalej.- Rozmawialiście ze sobą?
-Ta jasne- prychnęłam.- Od kiedy na lotnisku nie dałam mu się pocałować nie odzywa się do mnie i w sumie dobrze- powiedziałam chodź nie była to do końca prawda.- Zamieniliśmy kilka słów w hotelu. Ale chodziło o pokoje.
-Ale chcesz z nim być czy nie ?- zapytała na co ja odpowiedziałam złym spojrzeniem.
-Możemy cieszyć się zakupami, a nie tylko rozmawiamy o chłopakach.
-No weź mi możesz powiedzieć prawda ?!- jęczała i chyba nie miała zamiaru odpuścić.
-Okej chodź na kawę to pogadamy.
-Spoko- powiedziała wyraźnie ucieszona. Zapłaciłam za nowe ciuchy i wyszłyśmy ze sklepu. Udałyśmy się do pobliskiej kawiarni. Usiadłyśmy przy stoliku na zewnątrz i zamówiłyśmy dwie kawy latte . Kelnerka przyniosła nasze mini zamówienie i już miałam zacząć opowiadać przyjaciółce o tym co czuję kiedy zadzwonił mi telefon.
-Sorka muszę odebrać.- powiedziałam . Dzwonił Chris.
-Cześć !- przywitałam się po odebraniu słuchawki .
-Chcesz dostać wpierdol?!- krzyknął .
-Ale o co chodzi?- spytałam lekko zdenerwowana.
-Wiesz jak się martwiłem? Widziałem w wiadomościach komunikat o awaryjnym lądowaniu w Monako samolotu lecącego do Włoch i całkiem przypadkiem zobaczyłem jak Harry wynosi Cię z samolotu.
-Jak to zobaczyłeś ?- pytałam .
-Na pasie stała dziennikarka i kamera was objęła.- wytłumaczył mi.- Dlaczego nie zadzwoniłaś ? Nie powiedziałaś czy wszystko ok .- mówił już spokojniej.
-Przepraszam zapomniałam nie zadzwoniłam nawet do taty co jak sądzę powinnam jak najszybciej zrobić albo mnie zabije. Wiesz, że jestem trochę nie rozgarnięta.
-Tak wiem- zaśmiał się Chris. Był już wyluzowany, bo wiedział, że nic mi się nie stało.- Ale i tak Cię kocham.- powiedział.
-Tak ja Ciebie też, a teraz wybacz ale muszę szybko zadzwonić do taty. Odezwę się wieczorem ok? Całuski pa- pożegnałam się i rozłączyłam połączenie.
-Kto to ?- zapytała Kat popijając kawę.
-Chris.
-Gr- burknęła i przewróciła oczami.
-Czemu go nie lubisz?
-Lubię go jest fajny tylko chodzi o to, że wpieprza Ci się w związek.- odpowiedziała.
-Jakbyś nie zauważyła nie jestem w żadnym związku.
-Jeszcze - rzuciła Kat i puściła do mnie oczko. Pogadałyśmy trochę i w końcu powiedziałam jej że czuję nadal coś do Harrego tyle, że nie umiem już mu zaufać. W końcu zadzwonili do nas chłopcy i powiedzieli że skończył się ich seans i kazali nam wracać do hotelu. Tak też więc zrobiłyśmy. Spotkałyśmy ich przy recepcji.
-I jak film ?- zapytałam .
-Świetny !- powiedział podekscytowany Lou. Odebraliśmy klucze po czym weszliśmy do windy i całą drogę do pokoju słuchałam recenzji filmu .
-Okej . A więc plan jest taki: rozchodzimy się do pokoi , szykujemy się i za półtorej godziny jedziemy na halę robić próbę dźwiękową a później koncert i afterparty !- na to ostatnie słowo wszyscy zaczęli wiwatować . Tak na prawdę będziemy siedzieć całą siódemką w pokoju chłopaków i zapewne oglądać jakieś filmy lub po prostu będziemy robić coś normalnego. Nie możemy imprezować, bo jutro zespół ma kolejny koncert.
Rozeszliśmy się do swoich pokoi. Chłopcy mieli jeden duży apartament a ja mieszkałam tymczasowo z Kat w dwuosobowym mieszkanku które jak na pokój hotelowy było bardzo duże. Miałyśmy mini kuchnię, super łazienkę , taras i wielkie łoże . Poszłam wziąć prysznic. Kiedy ogarnęłam swoje ciało jeszcze lekko mokra, owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki.
-Kat błagam pomóż mi się ubrać nie wiem co na siebie nałożyć. A może wyjdę nago tak jak ..- zaczęłam mówić śmiejąc się ale nie dokończyłam, bo zobaczyłam że na łóżku siedzi Harry i rozmawia z Kat.- Oł sorry nie chciałam wam przeszkodzić czy coś.
-Dawałem tylko Katniss wejściówki za kulisy . Dobra to ja już pójdę. - powiedział po czym podszedł do drzwi ale jeszcze się odwrócił.- A i Olivia myślę że w wydaniu naturalnym tez będziesz dobrze się prezentowała- lekko się zaśmiał, puścił do mnie oczko i wyszedł z pokoju. Kiedy zamknął drzwi od razu wybuchnęłyśmy śmiechem . W końcu wybrałam ciuchy które szybko na siebie założyłam i zeszłyśmy z Kat na dół do chłopaków. Oczywiście zaczęli chwalić nasz wygląd, a Nialler namiętnie pocałował moją przyjaciółkę. Odwróciłam się i zobaczyłam że Harry się mi przygląda. Zobaczył, że na niego patrzę, uśmiechnął się i podszedł bliżej.
-Wyglądasz super- to był komplement więc od razu poczułam się niezręcznie. Nie lubiłam kiedy mnie komplementowano a on o tym dobrze wiedział. Ale uśmiechnęłam się i podziękowałam.
-Ej mam taki pomysł. Zostało nam jeszcze trochę czasu prawda ? To może przejdziemy się pieszo na halę? To miasto jest piękne i pogoda też dopisuje- zaproponował Harry.
-Jasne czemu nie .- zgodziliśmy się chórem i wyszliśmy z hotelu. Szliśmy ulicami śmiejąc się i wygłupiając. Oczywiście zaczepiły nas fanki jednak chłopcy je przeprosili i powiedzieli że spieszą się na koncert i o dziwo ustąpiły. Byliśmy prawie na miejscu kiedy po drugiej stronie ulicy zobaczyłam znajomą mi postać.
-M-mamo ?- szybko ruszyłam przed siebie, przebiegłam przez ulicę słyszałam wołania chłopaków i Kat ale nie zatrzymywałam się tam stała moja matka. Już byłam przy tej kobiecie ale ktoś złapał mnie za rękę , to loczek. Pani odwróciła się popatrzyła się na mnie dziwnie i powiedziała po włosku:
- Wołałaś do mnie mamo?- zapytała lecz ja nie mogłam z siebie wydusić ani słowa.
-Przepraszamy panią, koleżanka musiała się pomylić.- odpowiedział płynną włoszczyzną Hazza po czym objął mnie i roztrzęsioną zabrał z tamtego miejsca.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
OK a więc o to i 17 rozdział . Słuchajcie wydaje mi się że ten blog, to opowiadanie robi się całkiem nudne. A może zawiesić bloga ? Co myślicie ? Bo ja nie jestem zadowolona z tego co tutaj piszę. A przynajmniej ostatnio. No nie wiem komentujcie. Ponownie 5 komentarzy= nowy rozdział . Z góry dzięki Roni ♥
I jak zawsze zresztą zapraszam na tego bloga : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
-Oooo to jest świetne, ale oczywiście na Tobie będzie lepiej leżeć. Trzymaj- mówiła Katniss . A ja nic tylko przymierzałam co raz to nowe ciuchy wybrane przez przyjaciółkę. Właśnie mierzyłam setną bluzkę kiedy podeszła do mnie Kat.
-Świetnie leży, bierz ją ! I do tego ten brązowy pasek... będzie super zgranie- rozmarzyła się. - Słuchaj ..- usiadła obok mnie w przymierzalni i zaczęła mówić- tak właściwie to co jest między Tobą, a Harrym?- wydusiła w końcu.
-Kat...
-Tak tak wiem miałam o nim nie mówić ale on chodzi teraz jakiś taki całkiem bez nastroju.- mówiła dalej.- Rozmawialiście ze sobą?
-Ta jasne- prychnęłam.- Od kiedy na lotnisku nie dałam mu się pocałować nie odzywa się do mnie i w sumie dobrze- powiedziałam chodź nie była to do końca prawda.- Zamieniliśmy kilka słów w hotelu. Ale chodziło o pokoje.
-Ale chcesz z nim być czy nie ?- zapytała na co ja odpowiedziałam złym spojrzeniem.
-Możemy cieszyć się zakupami, a nie tylko rozmawiamy o chłopakach.
-No weź mi możesz powiedzieć prawda ?!- jęczała i chyba nie miała zamiaru odpuścić.
-Okej chodź na kawę to pogadamy.
-Spoko- powiedziała wyraźnie ucieszona. Zapłaciłam za nowe ciuchy i wyszłyśmy ze sklepu. Udałyśmy się do pobliskiej kawiarni. Usiadłyśmy przy stoliku na zewnątrz i zamówiłyśmy dwie kawy latte . Kelnerka przyniosła nasze mini zamówienie i już miałam zacząć opowiadać przyjaciółce o tym co czuję kiedy zadzwonił mi telefon.
-Sorka muszę odebrać.- powiedziałam . Dzwonił Chris.
-Cześć !- przywitałam się po odebraniu słuchawki .
-Chcesz dostać wpierdol?!- krzyknął .
-Ale o co chodzi?- spytałam lekko zdenerwowana.
-Wiesz jak się martwiłem? Widziałem w wiadomościach komunikat o awaryjnym lądowaniu w Monako samolotu lecącego do Włoch i całkiem przypadkiem zobaczyłem jak Harry wynosi Cię z samolotu.
-Jak to zobaczyłeś ?- pytałam .
-Na pasie stała dziennikarka i kamera was objęła.- wytłumaczył mi.- Dlaczego nie zadzwoniłaś ? Nie powiedziałaś czy wszystko ok .- mówił już spokojniej.
-Przepraszam zapomniałam nie zadzwoniłam nawet do taty co jak sądzę powinnam jak najszybciej zrobić albo mnie zabije. Wiesz, że jestem trochę nie rozgarnięta.
-Tak wiem- zaśmiał się Chris. Był już wyluzowany, bo wiedział, że nic mi się nie stało.- Ale i tak Cię kocham.- powiedział.
-Tak ja Ciebie też, a teraz wybacz ale muszę szybko zadzwonić do taty. Odezwę się wieczorem ok? Całuski pa- pożegnałam się i rozłączyłam połączenie.
-Kto to ?- zapytała Kat popijając kawę.
-Chris.
-Gr- burknęła i przewróciła oczami.
-Czemu go nie lubisz?
-Lubię go jest fajny tylko chodzi o to, że wpieprza Ci się w związek.- odpowiedziała.
-Jakbyś nie zauważyła nie jestem w żadnym związku.
-Jeszcze - rzuciła Kat i puściła do mnie oczko. Pogadałyśmy trochę i w końcu powiedziałam jej że czuję nadal coś do Harrego tyle, że nie umiem już mu zaufać. W końcu zadzwonili do nas chłopcy i powiedzieli że skończył się ich seans i kazali nam wracać do hotelu. Tak też więc zrobiłyśmy. Spotkałyśmy ich przy recepcji.
-I jak film ?- zapytałam .
-Świetny !- powiedział podekscytowany Lou. Odebraliśmy klucze po czym weszliśmy do windy i całą drogę do pokoju słuchałam recenzji filmu .
-Okej . A więc plan jest taki: rozchodzimy się do pokoi , szykujemy się i za półtorej godziny jedziemy na halę robić próbę dźwiękową a później koncert i afterparty !- na to ostatnie słowo wszyscy zaczęli wiwatować . Tak na prawdę będziemy siedzieć całą siódemką w pokoju chłopaków i zapewne oglądać jakieś filmy lub po prostu będziemy robić coś normalnego. Nie możemy imprezować, bo jutro zespół ma kolejny koncert.
Rozeszliśmy się do swoich pokoi. Chłopcy mieli jeden duży apartament a ja mieszkałam tymczasowo z Kat w dwuosobowym mieszkanku które jak na pokój hotelowy było bardzo duże. Miałyśmy mini kuchnię, super łazienkę , taras i wielkie łoże . Poszłam wziąć prysznic. Kiedy ogarnęłam swoje ciało jeszcze lekko mokra, owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki.
-Kat błagam pomóż mi się ubrać nie wiem co na siebie nałożyć. A może wyjdę nago tak jak ..- zaczęłam mówić śmiejąc się ale nie dokończyłam, bo zobaczyłam że na łóżku siedzi Harry i rozmawia z Kat.- Oł sorry nie chciałam wam przeszkodzić czy coś.
-Dawałem tylko Katniss wejściówki za kulisy . Dobra to ja już pójdę. - powiedział po czym podszedł do drzwi ale jeszcze się odwrócił.- A i Olivia myślę że w wydaniu naturalnym tez będziesz dobrze się prezentowała- lekko się zaśmiał, puścił do mnie oczko i wyszedł z pokoju. Kiedy zamknął drzwi od razu wybuchnęłyśmy śmiechem . W końcu wybrałam ciuchy które szybko na siebie założyłam i zeszłyśmy z Kat na dół do chłopaków. Oczywiście zaczęli chwalić nasz wygląd, a Nialler namiętnie pocałował moją przyjaciółkę. Odwróciłam się i zobaczyłam że Harry się mi przygląda. Zobaczył, że na niego patrzę, uśmiechnął się i podszedł bliżej.
-Wyglądasz super- to był komplement więc od razu poczułam się niezręcznie. Nie lubiłam kiedy mnie komplementowano a on o tym dobrze wiedział. Ale uśmiechnęłam się i podziękowałam.
-Ej mam taki pomysł. Zostało nam jeszcze trochę czasu prawda ? To może przejdziemy się pieszo na halę? To miasto jest piękne i pogoda też dopisuje- zaproponował Harry.
-Jasne czemu nie .- zgodziliśmy się chórem i wyszliśmy z hotelu. Szliśmy ulicami śmiejąc się i wygłupiając. Oczywiście zaczepiły nas fanki jednak chłopcy je przeprosili i powiedzieli że spieszą się na koncert i o dziwo ustąpiły. Byliśmy prawie na miejscu kiedy po drugiej stronie ulicy zobaczyłam znajomą mi postać.
-M-mamo ?- szybko ruszyłam przed siebie, przebiegłam przez ulicę słyszałam wołania chłopaków i Kat ale nie zatrzymywałam się tam stała moja matka. Już byłam przy tej kobiecie ale ktoś złapał mnie za rękę , to loczek. Pani odwróciła się popatrzyła się na mnie dziwnie i powiedziała po włosku:
- Wołałaś do mnie mamo?- zapytała lecz ja nie mogłam z siebie wydusić ani słowa.
-Przepraszamy panią, koleżanka musiała się pomylić.- odpowiedział płynną włoszczyzną Hazza po czym objął mnie i roztrzęsioną zabrał z tamtego miejsca.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
OK a więc o to i 17 rozdział . Słuchajcie wydaje mi się że ten blog, to opowiadanie robi się całkiem nudne. A może zawiesić bloga ? Co myślicie ? Bo ja nie jestem zadowolona z tego co tutaj piszę. A przynajmniej ostatnio. No nie wiem komentujcie. Ponownie 5 komentarzy= nowy rozdział . Z góry dzięki Roni ♥
I jak zawsze zresztą zapraszam na tego bloga : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
sobota, 16 czerwca 2012
Rozdział 16
Obudziłam się . Leżałam na ramieniu Harrego . Gładził mnie po głowie. Gdy się zorientowałam szybko się zerwałam.
-Eeem , przepraszam.- wydukałam .
-Nic nie szkodzi- uśmiechnął się do mnie loczek. Gr dlaczego on ma taki zniewalający uśmiech . Miałam ochotę złapać go w objęcia i nigdy nie wypuszczać .. ale nie mogłam. Moje przemyślenia przerwał głos pilota :
-Panie i panowie proszę o zajęcie swoich miejsc i zapięcie pasów. Nie chcemy wywoływać paniki ale jeden z silników uległ awarii . Jeśli się nam uda będziemy awaryjnie lądować . Stewardessy prosimy o sprawdzenie wyjść awaryjnych i przygotowanie ich do otwarcia.- nagle umilkł . Oczywiście wszyscy zaczęli panikować nikt nie wiedział czy uda nam się przeżyć . Nagle wpadliśmy w silne turbulencje. Zaczęłam się martwić. Wiele razy latałam samolotami i raz lądowałam awaryjnie lecz w takiej sytuacji jeszcze się nie znalazłam nigdy. W samolocie panował zgiełk . Złapałam Harrego za rękę. Odwróciłam się twarzą do niego . Miałam łzy w oczach . Nie wytrzymałam, mocno się w niego wtuliłam . Objął mnie i przycisnął jeszcze bardziej do siebie.
-Harry... jeśli nie uda nam się to lądowanie.. - przełknęłam ślinę. - Kocham Cię.
-Ja Ciebie też- odpowiedział mi i wiedziałam, że było to szczere, a następnie mnie pocałował. Nie protestowałam . Wtuliłam się w jego objęcia i czekałam . Czekałam na to co nadejdzie. Lecieliśmy przez piętnaście minut aż w końcu w całym samolocie włączył się sygnał awaryjny. Podeszły do nas stewardessy .
-Lądujemy awaryjnie proszę się przygotować.- powiedziała jedna z nich. Widziałam przez okno że zbliżamy się do ziemi. Nagle nastąpiło mocne walnięcie, a zaraz potem ciemność. Słyszałam jakieś głosy ale dobiegały one z bardzo daleka. Otworzyłam oczy jednak wszystko widziałam jak przez mgłę. Ponownie zasnęłam .
Obudziłam się po dosyć krótkim czasie. Nade mną wisiały trzy twarze . Był to Harry, Lou i Kat . Tak właściwie to gdzie my byliśmy?
-Obudziłaś się ! Nareszcie !- krzyknął Styles i mocno mnie przytulił.
-Eee tak, chyba tak ale co my tu robimy? Dlaczego ja spałam ? - pytałam go.
-Lądowaliśmy awaryjnie pamiętasz?
-Tak, tak pamiętam.- przytaknęłam.
-Przy uderzeniu z ziemią jedno koło nie wytrzymało i odleciało. Nastąpiło mocnezderzenie jednak w końcu daliśmy rade się zatrzymać . Nikt nie ucierpiał . Jedynie osoby siedzące po prawej stronie samolotu były trochę obite, a Ty zemdlałaś. Wyniosłem Cię z pokładu . Chciałem zaprowadzić Cię lekarzom którzy przybyli na miejsce jednak powiedzieli że to zwykłe omdlenie, a mieli więcej pasażerów do opatrzenia tak więc przynieśliśmy Cię na dworzec i czekaliśmy aż się obudzisz. - zakończył.
-Gdzie reszta chłopaków?- rozejrzałam się.
-Poszli kupić nam coś do jedzenia. Za cztery godziny mamy kolejny lot .- powiedział Lou.
-Tak się o Ciebie martwiłem - westchnął Hazza i nachylił się by mnie pocałować jednak w ostatniej chwili uchyliłam się. Podniósł jedną brew w geście pytającym . Tak powiedziałam w samolocie że go kocham ale wtedy myślałam że go więcej nie zobaczę, a teraz wróciło dawne uczucie niepewności. Na szczęście zielonooki nie zdążył nic powiedzieć, bo w tej samej chwili przyszli Niall, Liam i Zayn z wielkimi torbami kanapek i kawą.
-Umieram z głodu.- powiedziałam.
-Już się robi - odpowiedział mi Niall i szybko rzucił w moją stronę dwie kanapki. Zdążyłam je złapać zanim uderzyły mnie w twarz.
-Ale kawy nie rzucaj- zaśmiałam się.
-Jasne skoro lubisz nudne podanie...- westchnął i wszyscy się zaśmiali. Podał mi kawę, a ja od razu uchyliłam łyka . O tak tego mi było trzeba. Wszyscy siedzieliśmy i gadaliśmy przez dwie godziny jednak Harry nie odezwał się ani razu. W końcu wstał, popatrzył na mnie i ze smutnym, a zarazem wkurzonym wyrazem twarzy odszedł gdzieś nie mówiąc nic nikomu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że krótki rozdział ale dzisiaj znowu nie miałam czasu na pisanie więc jest taki jaki jest . Przepraszam następny będzie dłuższy na pewno . Obiecuję :) Wieeelkie dzięki za tyle komentarzy i za kolejnych obserwatorów zarówno na blogu jak i na TT. Jeśli chcecie być powiadamiani o rozdziałach piszcie w komentarzach czy chcecie i w jaki sposób (gg , fb, TT ? ) Widzę , że są podzielone zdania co do tego z kim ma być Olivia i mogę wam wyznać, że jeszcze sama nie jestem pewna kto będzie tym szczęśliwcem :D
Okej, a więc 5 komentarzy = nowy rozdział . Aha i jeśli macie jeszcze jakieś pomysły na rozdział, czy jakieś uwagi - jestem otwarta na propozycje :3
Pozdrawiam Roni ♥
Wbijać ! :http://dance-with-life.blog.onet.pl/
środa, 13 czerwca 2012
Rozdział 15
-Jechałem
z mamą do domu kiedy zobaczyłem, że biegniesz w stronę szkoły . Nie przyszłaś
dzisiaj do szpitala i nie odbierałaś telefonu więc nie miałem jak Ci
powiedzieć, że nareszcie mnie wypisali.- odezwał się Chris.
-Jejku to
świetnie !- krzyknęłam i podbiegłam do niego po czym go przytuliłam . Zrobiłam
to jednak niezbyt delikatnie bo chłopak od razu lekko się skrzywił.- O matko
przepraszam , będę uważać.- przeprosiłam go.
-Nic się
nie stało tancereczko - puścił do mnie oczko.
-Jeszcze
raz mnie tak nazwiesz, a zawalę Ci porządnego kuksańca w żebra- zastraszyłam go
.
-Okej
okej . A teraz mów.
-Co mam
mówić?- zapytałam.
-Dlaczego
płakałaś i co robisz tutaj w niedzielne popołudnie chodź na to drugie pytanie
znam odpowiedź. Jest to przyczyna tego pierwszego pytania.
-Komplikujesz
gorzej niż dziewczyna- zaśmiałam się.
-Tańczysz
. W niedzielę. Sama.
-Tak .
Słuchaj możemy nie rozmawiać o tym dlaczego tutaj jestem ?- poprosiłam.
-Harry.-
to nie było pytanie ale raczej twierdzenie.
-Słuchaj,
a może chcesz zobaczyć co Cię ominęło ? Ostatnio mieliśmy popową choreografię-
zaśmiałam się ponownie- musisz kiedyś zobaczyć naszego trenera jak skacze do piosenki Britney Spears.
-Wolałbym nie- zaśmiał się Chris.- A może przebierzesz się i pójdziemy coś zjeść?- zaproponował.
-W sumie czemu nie- uśmiechnęłam się . Przebrałam się szybko z ciuchów na trening w te, w których tu przyszłam i wyszliśmy ze szkoły.
-Chcesz iść na sushi ?- zapytał mnie i wtedy poczułam bolesny ucisk wspomnień.
-A co powiedziałbyś na to, abyśmy poszli do mnie i sami coś zrobili?- miałam nadzieję, że się zgodzi.
-Super- powiedział i ruszyliśmy w stronę domu.
*Środa*
Właśnie wracałam ze szkoły i byłam w kiepskim humorze. Okazało się, że muszę zaliczyć dwa egzaminy w jednym terminie. Ciekawe jak mam to zrobić. A dlaczego? Tylko dlatego, że jako "nowa" nie miałam wstępnego egzaminu w wakacje. Ekstra . Oprócz tego wszystko układało się stopniowo . Chodź minęły tylko trzy tygodnie od kiedy zobaczyłam Harrego z tą dziewczyną.. jak on ją nazwał? Chyba Emily . W każdym bądź razie w ciągu tych wszystkich dni oddaliłam się bardzo od niego . Moja miłość osłabła ale niestety nie wygasła do końca. Wiedziałam, że się tylko mną bawił . Nie możliwe było to aby pokochał jakąś tam zwykłą Olivię Black tak mocno by być z nią dłużej. Styles dzwonił do mnie nie jednokrotnie, przychodził pod mój dom i pisał wiadomości w których twierdził, że mnie kocha i że tamta dziewczyna jest już przeszłością ale ja mu nie wierzyłam . Odebrałam jeden telefon od niego . Była to krótka rozmowa w której wyjaśniłam mu, że to koniec naszego związku po czym się rozłączyłam. Kat wspierała mnie w dołku często mnie odwiedzała, robiłyśmy sobie "babskie" wieczorki. Za to Chris .. on stał się moim oparciem . Co wieczór przychodził do mnie do domu, uczyliśmy się razem, pomagałam mu nadrobić wszystkie zaległości . Nadal nie mógł tańczyć ale nagrywałam mu filmiki z zajęć i później wspólnie je oglądaliśmy. Zaprzyjaźnił się nawet z Nickiem . Kilka razy wyszli już razem na miasto . Ah właśnie co do mego brata. Przeprosił mnie. Powiedział, że wtedy był trochę wkurzony bo ostatnio zawalił kilka spraw w szkole i bał się że obleje pierwszy semestr, a jest to jego ostatni rok w liceum. Wybaczyłam mu lecz dotknęło mnie to bardzo i trochę mniej z nim teraz rozmawiam. Wreszcie doszłam do domu. Nie zastałam nikogo w środku . Poszłam do kuchni . Na lodówce była powieszona kartka od taty. "Dzisiaj pracuję do późna , twój brat po szkole ma trening więc też wróci wieczorem . Jeśli chcesz zjeść jakiś obiad to możesz coś ugotować lub wyjść zjeść coś na mieście . Pieniądze są na blacie. Tata" Nie czułam się jednak głodna więc pieniądze zostawiłam w kuchni i poszłam na górę do swojego pokoju. Rozpakowałam książki i zaczęłam odrabiać lekcje kiedy zadzwonił telefon . Był to Chris.
-Hej - przywitałam się.
-Cześć . Strasznie Cię przepraszam ale nie będę mógł dzisiaj do Ciebie przyjść . Jedziemy z rodziną odwiedzić babcię.
-Jasne rozumiem nie martw się pouczę się sama.
-Nie jesteś zła?- zapytał.
-No coś Ty. Pozdrów babcię- uśmiechnęłam się chodź on tego i tak nie mógł zobaczyć.
-Okej . To do jutra pa.
-Pa.- powiedziałam i rozłączyłam się. Nad książkami siedziałam jeszcze godzinę . Kiedy wreszcie skończyłam usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Weszłam na TT mimowolnie sprawdziłam profil Hazzy. Nie pisał nic co zwróciłoby moją uwagę . Pozdrawiał fanów opisywał dzień jak zawsze zresztą. Następnie zalogowałam się na facebook'a kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach na dół. Otworzyłam drzwi. Stała w nich Kat.
-Hej - cmoknęłam ją w policzek.- Co Ty tutaj robisz?
-Też miło Cię widzieć.- parsknęła.
-Nie, nie o to chodzi tylko nie byłyśmy chyba na dzisiaj umówione ?
-Nieee ale mam dla Ciebie propozycję.
-Słucham- powiedziałam trochę zainteresowana.
-Jedziesz ze mną i z chłopakami z 1D na koncert !- powiedziała piszczącym głosem.- Nialler chce żebym pojechała z nimi wrócimy w piątek ale nie mogę tam pojechać bez Ciebie !
-O nie nie nie na pewno nie !- byłam wkurzona jak ona mogła mnie namawiać na taki wyjazd? Przecież wie że tego pragnę ale Harry... nie dam rady .
-Jasne że tak ! Muuusisz tam jechać proszę proszę proszę! Poza tym Oli będziecie mieli szansę pogadać... on Cię kocha mówię Ci !
-Kat !- krzyknęłam.
-OK nie będziecie gadać.
-Sama nie wiem ..- wahałam się ... w końcu przyjaźnię się z chłopakami a nie mogę stracić z nimi kontaktów tylko dlatego że nie jestem już z loczkiem.- Okej pojadę . A kiedy wyjeżdżamy? I gdzie to jest ?- zapytałam.
-We Włoszech, a samolot mamy za godzinę.
-ZA GODZINĘ ?! Przecież muszę się spakować i powiadomić tatę ! Nie zdążę!- byłam wkurzona powiedziała mi o wylocie godzinę przed startem.
-Dzwoń do taty, a ja pomogę Ci się spakować- mówiła podekscytowana. *Pół godziny później*
-Nie wiem jakim cudem spakowałyśmy to wszystko w pół godziny- powiedziałam zmęczona i opadłam na łóżko.
-Ej nie ma czasu na leżenie ! Przebieraj się i jedziemy na lotnisko.
-A co z Twoimi rzeczami ?- zapytałam.
-Niall już je wziął godzinę wcześniej. - powiedziała. Pobiegłam szybko się przebrać po czym zamówiłam taksówkę i wyjechałyśmy z domu. Jazda na lotnisko zajęła nam piętnaście minut. Szybko znalazłyśmy chłopaków. Kat i Nialler od razu wpadli sobie w objęcia , ja natomiast przytuliłam się z każdym z chłopaków i kiedy podeszłam do Hazzy serce mi szybciej zabiło . Nie widziałam go kilka tygodni ale nie wiedziałam, że aż tak mi go brakowało. Powiedziałam tylko krótkie "cześć" i szybko zagadałam czymś Zayna aby nie musieć rozmawiać z loczkiem. Oczywiście już zebrało się wokół nas wiele reporterów i mnóstwo fanek. Niektórzy prosili abym ustawiła się do zdjęcia z Stylesem jednak grzecznie odmawiałam. W końcu wsiedliśmy na pokład. Miałam nadzieję że usiądę obok Kat w końcu mieliśmy lecieć jakiś czas jednak jedyne wolne miejsce było obok Hazzy. O nie miałam ochotę się zawrócić. Podeszłam szybko do Kat .
-Zamień się ze mną miejscami ! - szepnęłam.
-O nie nie my siedzimy razem, a wy gołąbeczki razem- powiedział Nialler. Miałam ochotę go udusić . Popatrzyłam błagalnym wzrokiem na Lou jednak ten cicho się zaśmiał . Co to ma być?! Jakiś spisek ? Wiedziałam , wiedziałam. Mogłam zostać w domu i miło spędzić czas z Chrisem . No może nie dziś ale jutro. Usłyszałam głos pilota który kazał usiąść wszystkim i zapiąć pasy. Świetnie. Nie mam wyboru . Włożyłam swoją torbę na górę ponad siedzeniami po czym usiadłam i zapięłam pasy.
-Olivia ..- zaczął od razu Harry.
-Proszę nie.- błagałam go.
-Kocham Cię. Powiedziałem jej że coś do niej czuję, bo bałem się że będzie mnie nękać ale słyszałaś co mówiłem dalej . To z Tobą chcę być- mówił.
-Przestań albo wysiądę z tego samolotu- powiedziałam po czym założyłam na uszy słuchawki i włączyłam swoją ulubioną playlistę. Wystartowaliśmy. Widziałam jak Kat mizia się z blondasem. Lou śmiał się wraz z Liamem i Zaynem . Ostatni raz spojrzałam w stronę Harrego . Parzył na mnie błagalnym wzrokiem . Chciał dotknąć mojej ręki jednak ja z wielkim oporem zabrałam ją i odwróciłam się w druga stronę.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Hej hej. Oto i 15 rozdział niby nic się nie dzieje ale musiałam taki "pośredni " rozdział napisać aby wyjaśnić kilka rzeczy .I niestety ale ponownie muszę was trochę zaszantażować ponieważ nie wiem czy nadal ktoś czyta te moje wypociny a więc 5 komentarzy = nowy rozdział. Przepraszam ale muszę wiedzieć czy to czytacie. Z góry dzięki za komentarze i ponownie podaję TT : klik (jeśli chcecie follow back - piszcie ) Jeśli ktoś chce być powiadamiany o nowych rozdziałach to także piszcie :) Roni ♥
Wchodźcie na tego bloga : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
piątek, 8 czerwca 2012
Rozdział 14
-Kat po posłuchaj mnie - głos mi się łamał , płakałam razem z nią . Nie mogłam pozwolić na to aby moja najlepsza przyjaciółka wyjechała. Nie to się nie stanie .- Zamieszkasz ze mną , wiesz, że mamy duży dom a jest w nim tylko nasza trójka- ja tata i Nick. Nie wyjedziesz . Nie wyjedziesz- powtórzyłam i mocno ją przytuliłam .
-A a ale Olivia .. przecież rodzice nigdy w życiu mnie tu nie zostawią.
-Coś wymyślimy przysięgam.- obiecałam jej kiedy zadzwonił telefon tym razem do Kat.
-Halo?- odebrała dziewczyna nadal szlochając. Rozmawiała przez chwilę po czym rozłączyła się.
-To mama.. każe mi wracać do domu . Powiedziała, że musimy porozmawiać całą rodziną. Może jeszcze coś wskóram nie mogę Cię stracić . Nie mogę stracić Nialla i w ogóle was wszystkich.
-Odprowadzić Cię?- zapytałam, a dziewczyna pokiwała mi tylko twierdząco głową . Zeszłyśmy na dół do wyjścia z domu . Stojąc w korytarzu zaczęłyśmy płakać . Nie mogłam myśleć o tym , że Kat może wyjechać aż do stanów.
-Pójdę już . Zadzwonię wieczorem ..- pożegnała się i wyszła. Ja natomiast gdy tylko zamknęłam za nią drzwi opadłam na ziemię i ukryłam twarz w rękach. Łzy same mi popłynęły. Zaczęłam przypominać sobie wszystkie nasze wspólnie przeżyte chwile.Tak miałam wielu znajomych, wielu przyjaciół i na ogół byłam lubiana ale Katniss była dla mnie nie przyjaciółką , a siostrą i po prostu nie wiem jaką osobą byłabym gdyby jej nie było obok mnie.
*Następnego dnia*
Wczoraj kiedy Kat wyszła ode mnie z domu płakałam siedząc w korytarzu i chyba zasnęłam . Bo obudziłam się w moim pokoju już następnego dnia. Sprawdziłam telefon miałam 7 nieodebranych połączeń. Cztery od Kat, dwa od Hazzy i jedno od Chrisa . Postanowiłam, że do chłopaków oddzwonię później i w pierwszej kolejności wybrałam numer przyjaciółki.
-Halo?- usłyszałam głos za słuchawką.
-I?- zapytałam .
-Zostajemy !- krzyknęła moja "siostra".
-Na serio ?! - nie mogłam uwierzyć.
-To znaczy tata wyjeżdża ale sam, reszta rodziny zostaje tutaj . Ustaliliśmy, że na razie tak będzie najlepiej .
-Mówiłam , mówiłam , mówiłam !- krzyczałam do słuchawki. Byłam bardzo szczęśliwa . Nie stracę mojej najlepszej przyjaciółki. - Słuchaj jadę dzisiaj do chłopaków , jedziesz ze mną ?
-Pewnie- od razu zgodziła się Katniss.
-To o 14 u mnie.
-Ok. Pa - rozłączyła się. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła dwunasta . Nigdy tak długo nie śpię więc, aby nie stracić jeszcze więcej czasu szybko się ubrałam i zeszłam na dół. W kuchni zauważyłam tatę który próbował (chyba) coś ugotować ale jak już zauważyłam i poczułam nie wychodziło mu to.
-Tato dlaczego tutaj śmierdzi spalenizną i... w sumie nie wiem czym jeszcze .- zapytałam
-Olivio nie pozwalaj mi więcej tknąć garnków. Wołaj brata jedziemy do jakiejś restauracji coś zjeść- powiedział lekko zdenerwowany.
-Jasne- zaśmiałam się i zawołałam brata . Ten zszedł po jakichś dziesięciu minutach. Poszliśmy całą trójką do samochodu.
-To gdzie chcecie jechać?- zapytał nas tata.
-Ja bym zjadł sushi .- zaproponował Nick.
-Okej mi pasuje- powiedziałam.
-No to jedziemy. - jazda do baru sushi (tego samego w którym poznałam Hazze) zajęła nam piętnaście minut. Zajęliśmy ostatni wolny stolik . Tata poszedł zamówić nam obiad, a ja w tym czasie przedzwoniłam do Kat żeby zajechała po mnie tutaj, a nie do domu.
-To ile już jesteś z tym Harrym?- zagadał brat.
-Właściwie to nie długo . - odpowiedziałam .
-Jak Ty go wyrwałaś? Przecież jest sławny.
-Może się zdziwisz ale to on mnie "wyrwał" a nie ja go.- zaśmiałam się.
-Pf Ty to zawsze masz łatwo.
-Wręcz przeciwnie- od razu zaprzeczyłam .
-Tak? Najpierw szkoła potem on . Wszystkie Twoje marzenia zaczynają się spełniać hę?- zapytał trochę uszczypliwie brat . Nie wiedziałam o co mu chodzi zazwyczaj byliśmy dla siebie mili, a teraz zaczął się dziwnie zachowywać.
-Wiesz dobrze, że od małego na wszystko musiałam ciężko pracować . To Tobie wszystko przychodziło łatwo , to Ciebie wspierali rodzice w każdej rzeczy jaką robiłeś nie mnie .- mówiłam z goryczą.
-Szkoda, że nie ma tu mamy pewnie by Cię pocieszyła. Ale chwila przez kogo jej tu nie ma ?!- wysyczał ostatnie zdanie Nick. Nie wytrzymałam łzy poleciały mi po policzkach, zerwałam się z krzesła i wybiegłam z restauracji. Nie rozumiałam . Co mu odbiło ?! Dlaczego powrócił do tematu mamy ? Dlaczego na mnie naskoczył ? Nie znajdywałam jednak odpowiedzi na te pytania. Najbliższym miejscem, w które mogłam się udać aby posiedzieć samotnie był brzeg Tamizy oddalony jakieś 5 minut drogi stąd. Szybkim krokiem , zapłakana szłam nad rzekę . Kiedy w końcu tam doszłam znalazłam mini las przy rzece do którego chodziłam , bo wiedziałam że zazwyczaj nikt tamtędy nie przechodził. Usiadłam pod jednym z drzew i wybuchłam głośnym płaczem . Zaczęły wracać do mnie wszystkie wspomnienia z tamtej nocy. *możecie włączyć teraz tą piosenkę*
Siedziałam w pokoju zmęczona po wieczornym treningu kiedy do mojego pokoju wbiegł tata, a razem z nim mama. Było to w naszym starym domu - w Polsce.
-Co to ma być?!- krzyczał zdenerwowany tata.
-Kochanie trochę spokojnie- powiedziała mama kładąc ręce na ramionach taty , nie lubiła kiedy głośno krzyczał na mnie lub mojego brata ale widziałam, że jest równie zdenerwowana co on.
-O co chodzi ?- zapytałam chodź wiedziałam dlaczego weszli do mojego pokoju.
-Dyrektor szkoły dzwonił do domu aby powiedzieć nam, że NASZA córka od trzech dni nie chodzi do szkoły, co więcej została przyłapana na winklu z jakimiś.. br .. chuliganami . Możesz mi wyjaśnić dlaczego do cholery jasnej nie chodzisz do szkoły ?!- krzyczał.- I do tego zaczęłaś zadawać się z jakimiś obdartusami którzy palą piją i nie wiem co jeszcze robią. Widziałaś swoje oceny ?! Widziałaś?!
-Tato..- zaczęłam ale głos mi się ułamał.- Ja .. - nie wytrzymałam . Coś we mnie pękło.- Nie chodzę do szkoły bo miałam dość tej końcowej presji spowodowanej końcem roku i tego, że każecie mi poprawiać każdą ocenę chodź i tak wychodzi mi czerwony pasek . Tato zrozum jestem jeszcze dzieckiem nie będę miała rozumu tak wielkiego aby pomieścić wszystkie mądrości świata, a ci chłopacy .. no przypadkiem ostatniego dnia na nich trafiłam tez byli na wagarach więc przyłączyłam się do nich i wcale nie piją i nie palą . Wyglądają na takich ale to mili chłopacy ! - także podniosłam głos.
-Koniec tego dobrego. Kończą się Twoje tańce kończy się wszystko, a jeśli na Twoim świadectwie zobaczę chodź jedną 4 nie masz co nawet marzyć o wyjeździe do Londynu!
-Dlaczego ja ?!- kłóciłam się dalej.
-O czym Ty mówisz ?- pytał ojciec .
-Dlaczego ja, a nie Nick. Mu pozwalacie grać w piłkę, kosza, fundujecie mu każdy obóz sportowy, a ja nawet za treningi muszę sama płacić z kieszonkowego. Mu pozwalacie na wszystko . I nie czepiacie się o nic . Nigdy ! - krzyczałam, bo dłużej nie mogłam tego znieść. W tym domu rodzice mieli pretensje zawsze tylko do mnie do mojego brata nigdy . Rozpłakałam się zeszłam z łóżka szybko złapałam torbę spakowałam w mgnieniu oka do niej kilka bluzek, bieliznę i kilka przypadkowych rzeczy po czym minęłam rodziców i wybiegłam z pokoju . Biegnąc po schodach usłyszałam głos mamy :
-Olivia , gdzie Ty idziesz ? Wróć ! - wołała za mną jednak ja nie zwalniałam . Wbiegłam do korytarza złapałam kurtkę i szybko nałożyłam buty po czym wyszłam z domu. Za sobą słyszałam krzyki rodziców. Wołali mnie, kazali mi zwolnić . Jednak nie miałam zamiaru ich słuchać. Przebiegłam przez ulicę która biegła przed naszym podwórkiem . W chwili, w której przebiegłam na drugi koniec usłyszałam trąbienie samochodu, głośny pisk opon, a potem głośny huk . Tak jakby auto zderzyło się z czymś... lub kimś. Odwróciłam się lecz miałam łzy w oczach, bo wiedziałam co zobaczę. Na ulicy leżała mama , a wokół niej kałuża krwi . Nogi mi się ugięły, padłam na ziemię. Zaczęłam płakać . Pamiętam tylko jak tata podbiega zapłakany , bierze mamę w objęcia i głaszcze ją po policzku szepcząc : Wioletto, moja kochana Wioletto , nie odchodź nie zostawiaj nas błagam . Nick wezwał karetkę lecz było za późno lekarze od razu stwierdzili zgon .
Przez pełen rok byłam w depresji. Tata wraz z bratem prowadzali mnie do różnych psychologów, brałam tabletki lecz nic z tych rzeczy mi nie pomagało, bo wiedziałam, że to przeze mnie mamy już nie ma. Całkowicie olałam naukę. Na zajęcia taneczne także przestałam chodzić. Nie wychodziłam nigdzie, codziennie tylko siedziałam zamknięta w swoim pokoju trzymając w ręku zdjęcie mamy . Płakałam dzień w dzień przepraszając ją w modlitwie, że to przeze mnie umarła . Gdybym nie wybiegła z tego domu, gdybym została tam godząc się na karę rodziców , gdybym... jednak czasu nie można zawrócić. W tym okresie zaczęłam także się ciąć. Kiedy tata zauważył pewnego razu blizny na moich rękach strasznie się zmartwił jednak nie krzyczał na mnie, a wyszedł z pokoju i wrócił wieczorem oznajmiając, że przeprowadzamy się do Londynu. Przeprowadzka poprawiła mój stan . Miesiąc później wyszłam z depresji , zaczęłam naukę w nowej szkole , poznałam Katniss, zapisałam się do nowej grupy tanecznej . Zajęcia opłacał mi tata widział, że treningi i nowe znajomości poprawiają mój stan . Oderwanie się od starego życia, starego domu bardzo mi pomogło . Nie musiałam nigdy więcej przechodzić tą ulicą na której doszło do wypadku, bo wtedy zawsze widziałam tą scenę od początku. Nie kłóciłam się już z ojcem, ani z bratem . Nasza trójka stała się sobie bliższa niż kiedykolwiek. Pewnego razu mama odwiedziła mnie we śnie . Pojawiła się tam tylko na chwilę ale byłam bardzo szczęśliwa że mogłam ją zobaczyć chociażby przez sen. Powiedziała mi : "Jestem dumna , że dałaś radę przezwyciężyć smutek, nie martw się mi tu jest dobrze. Ciesz się życiem , zajmij się tatą i bratem. Kocham was wszystkich" a potem znikła jednak te słowa dały mi wielkiego kopa i całkowicie się zebrałam . Od pięciu lat ani razu Nick ani tata nie wspominali o wypadku , chodź o mamie często rozmawialiśmy jednak były to rozmowy wesołe , wspominaliśmy wspólne chwile, oglądaliśmy stare zdjęcia . Ale to co powiedział dzisiaj mi mój brat ścisnęło mi serce i spowodowało, że powróciłam do wspomnień , jednak nie tych wesołych . Wyjęłam telefon z kieszeni. Chciałam zadzwonić po Kat ale postanowiłam, ze tego nie zrobię. Wstałam i udałam się do domu chłopaków. Starałam się iść raczej jakimiś ukrytymi uliczkami aby ludzie nie patrzyli się krzywo na mnie i na to, że idę zapłakana. Kiedy doszłam wreszcie na miejsce zapukałam do drzwi lecz nikt mi nie otworzył . Nacisnęłam klamkę. Było otwarte . Weszłam do środka .
-Ha..- chciałam zawołać Harrego jednak usłyszałam jakieś głosy dochodzące z salonu. Przeszłam z korytarza to dużego pokoju i zobaczyłam loczka stojącego na tarasie z jakąś dziewczyną . Podeszłam bliżej . Jednak słowa które usłyszałam pogorszyły mój obecny stan jeszcze gorzej .
-Harry, ja.. ja Cię nadal kocham - mówiła dziewczyna po czym złapała Stylesa za rękę.
-Emily nie jestem pewien swoich uczuć, ale musisz wiedzieć, że oprócz Ciebie kocham też..- zaczął loczek lecz chyba usłyszał moje kroki, kiedy próbowałam obrócić się i wyjść z tego domu raz na zawsze.
-Olivia poczekaj ! - wołał za mną ale ja nie słuchałam jego wołań, wybiegłam na zewnątrz i schowałam się w jakieś uliczki tak aby mnie nie zauważył. Słyszałam jeszcze jak loczek kilka razy wywoływał moje imię lecz, gdy krzyki ustanęły postanowiłam wyjść z tymczasowej kryjówki i poszłam na przystanek . Wsiadłam do autobusu i pojechałam do domu . Otworzyłam drzwi wbiegłam na górę złapałam torbę z rzeczami na trening i nadal płacząc wyszłam tylnym wyjściem tak aby nikt mnie nie zauważył. Złapałam kolejny mpk i po dziesięciu minutach byłam pod szkołą. Weszłam do środka. Wiedziałam, że zawsze w niedziele i soboty są tu otwarte sale gdyby soliści chcieli poćwiczyć swoje choreografie do egzaminów. Nadal płacząc wbiegłam do pierwszej wolnej sali, zamknęłam drzwi, przebrałam się i włączyłam muzykę. Dałam ponieść się melodii . Oddawałam wszystkie uczucia w ten taniec , powoli uspakajałam się kiedy ktoś wszedł do środka.
-Co Ty tu robisz?- zapytałam .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki trochę dołujący ale przecież nie zawsze wszystko idzie wspaniale i po naszej myśli, a więc to jest taki odskok trochę od tego idealnego stanu rzeczy. Mam już mniej więcej zaplanowane to jak będą wyglądać kolejne rozdziały . Piszcie w komentarzach to co wam się podobało w tym rozdziale, a także to co nie przypadło wam do gustu. Przepraszam za błędy ale nie skupiałam się tym razem na poprawnej pisowni, a najbardziej na treści . Więc przepraszam jeśli to utrudni wam czytanie . I do następnego rozdziału. Roni ♥
Jeśli ktoś chce to tutaj jest mój TT: klik
I zapraszam was ponownie na bloga mojej przyjaciółki :) :http://dance-with-life.blog.onet.pl/
-A a ale Olivia .. przecież rodzice nigdy w życiu mnie tu nie zostawią.
-Coś wymyślimy przysięgam.- obiecałam jej kiedy zadzwonił telefon tym razem do Kat.
-Halo?- odebrała dziewczyna nadal szlochając. Rozmawiała przez chwilę po czym rozłączyła się.
-To mama.. każe mi wracać do domu . Powiedziała, że musimy porozmawiać całą rodziną. Może jeszcze coś wskóram nie mogę Cię stracić . Nie mogę stracić Nialla i w ogóle was wszystkich.
-Odprowadzić Cię?- zapytałam, a dziewczyna pokiwała mi tylko twierdząco głową . Zeszłyśmy na dół do wyjścia z domu . Stojąc w korytarzu zaczęłyśmy płakać . Nie mogłam myśleć o tym , że Kat może wyjechać aż do stanów.
-Pójdę już . Zadzwonię wieczorem ..- pożegnała się i wyszła. Ja natomiast gdy tylko zamknęłam za nią drzwi opadłam na ziemię i ukryłam twarz w rękach. Łzy same mi popłynęły. Zaczęłam przypominać sobie wszystkie nasze wspólnie przeżyte chwile.Tak miałam wielu znajomych, wielu przyjaciół i na ogół byłam lubiana ale Katniss była dla mnie nie przyjaciółką , a siostrą i po prostu nie wiem jaką osobą byłabym gdyby jej nie było obok mnie.
*Następnego dnia*
Wczoraj kiedy Kat wyszła ode mnie z domu płakałam siedząc w korytarzu i chyba zasnęłam . Bo obudziłam się w moim pokoju już następnego dnia. Sprawdziłam telefon miałam 7 nieodebranych połączeń. Cztery od Kat, dwa od Hazzy i jedno od Chrisa . Postanowiłam, że do chłopaków oddzwonię później i w pierwszej kolejności wybrałam numer przyjaciółki.
-Halo?- usłyszałam głos za słuchawką.
-I?- zapytałam .
-Zostajemy !- krzyknęła moja "siostra".
-Na serio ?! - nie mogłam uwierzyć.
-To znaczy tata wyjeżdża ale sam, reszta rodziny zostaje tutaj . Ustaliliśmy, że na razie tak będzie najlepiej .
-Mówiłam , mówiłam , mówiłam !- krzyczałam do słuchawki. Byłam bardzo szczęśliwa . Nie stracę mojej najlepszej przyjaciółki. - Słuchaj jadę dzisiaj do chłopaków , jedziesz ze mną ?
-Pewnie- od razu zgodziła się Katniss.
-To o 14 u mnie.
-Ok. Pa - rozłączyła się. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła dwunasta . Nigdy tak długo nie śpię więc, aby nie stracić jeszcze więcej czasu szybko się ubrałam i zeszłam na dół. W kuchni zauważyłam tatę który próbował (chyba) coś ugotować ale jak już zauważyłam i poczułam nie wychodziło mu to.
-Tato dlaczego tutaj śmierdzi spalenizną i... w sumie nie wiem czym jeszcze .- zapytałam
-Olivio nie pozwalaj mi więcej tknąć garnków. Wołaj brata jedziemy do jakiejś restauracji coś zjeść- powiedział lekko zdenerwowany.
-Jasne- zaśmiałam się i zawołałam brata . Ten zszedł po jakichś dziesięciu minutach. Poszliśmy całą trójką do samochodu.
-To gdzie chcecie jechać?- zapytał nas tata.
-Ja bym zjadł sushi .- zaproponował Nick.
-Okej mi pasuje- powiedziałam.
-No to jedziemy. - jazda do baru sushi (tego samego w którym poznałam Hazze) zajęła nam piętnaście minut. Zajęliśmy ostatni wolny stolik . Tata poszedł zamówić nam obiad, a ja w tym czasie przedzwoniłam do Kat żeby zajechała po mnie tutaj, a nie do domu.
-To ile już jesteś z tym Harrym?- zagadał brat.
-Właściwie to nie długo . - odpowiedziałam .
-Jak Ty go wyrwałaś? Przecież jest sławny.
-Może się zdziwisz ale to on mnie "wyrwał" a nie ja go.- zaśmiałam się.
-Pf Ty to zawsze masz łatwo.
-Wręcz przeciwnie- od razu zaprzeczyłam .
-Tak? Najpierw szkoła potem on . Wszystkie Twoje marzenia zaczynają się spełniać hę?- zapytał trochę uszczypliwie brat . Nie wiedziałam o co mu chodzi zazwyczaj byliśmy dla siebie mili, a teraz zaczął się dziwnie zachowywać.
-Wiesz dobrze, że od małego na wszystko musiałam ciężko pracować . To Tobie wszystko przychodziło łatwo , to Ciebie wspierali rodzice w każdej rzeczy jaką robiłeś nie mnie .- mówiłam z goryczą.
-Szkoda, że nie ma tu mamy pewnie by Cię pocieszyła. Ale chwila przez kogo jej tu nie ma ?!- wysyczał ostatnie zdanie Nick. Nie wytrzymałam łzy poleciały mi po policzkach, zerwałam się z krzesła i wybiegłam z restauracji. Nie rozumiałam . Co mu odbiło ?! Dlaczego powrócił do tematu mamy ? Dlaczego na mnie naskoczył ? Nie znajdywałam jednak odpowiedzi na te pytania. Najbliższym miejscem, w które mogłam się udać aby posiedzieć samotnie był brzeg Tamizy oddalony jakieś 5 minut drogi stąd. Szybkim krokiem , zapłakana szłam nad rzekę . Kiedy w końcu tam doszłam znalazłam mini las przy rzece do którego chodziłam , bo wiedziałam że zazwyczaj nikt tamtędy nie przechodził. Usiadłam pod jednym z drzew i wybuchłam głośnym płaczem . Zaczęły wracać do mnie wszystkie wspomnienia z tamtej nocy. *możecie włączyć teraz tą piosenkę*
Siedziałam w pokoju zmęczona po wieczornym treningu kiedy do mojego pokoju wbiegł tata, a razem z nim mama. Było to w naszym starym domu - w Polsce.
-Co to ma być?!- krzyczał zdenerwowany tata.
-Kochanie trochę spokojnie- powiedziała mama kładąc ręce na ramionach taty , nie lubiła kiedy głośno krzyczał na mnie lub mojego brata ale widziałam, że jest równie zdenerwowana co on.
-O co chodzi ?- zapytałam chodź wiedziałam dlaczego weszli do mojego pokoju.
-Dyrektor szkoły dzwonił do domu aby powiedzieć nam, że NASZA córka od trzech dni nie chodzi do szkoły, co więcej została przyłapana na winklu z jakimiś.. br .. chuliganami . Możesz mi wyjaśnić dlaczego do cholery jasnej nie chodzisz do szkoły ?!- krzyczał.- I do tego zaczęłaś zadawać się z jakimiś obdartusami którzy palą piją i nie wiem co jeszcze robią. Widziałaś swoje oceny ?! Widziałaś?!
-Tato..- zaczęłam ale głos mi się ułamał.- Ja .. - nie wytrzymałam . Coś we mnie pękło.- Nie chodzę do szkoły bo miałam dość tej końcowej presji spowodowanej końcem roku i tego, że każecie mi poprawiać każdą ocenę chodź i tak wychodzi mi czerwony pasek . Tato zrozum jestem jeszcze dzieckiem nie będę miała rozumu tak wielkiego aby pomieścić wszystkie mądrości świata, a ci chłopacy .. no przypadkiem ostatniego dnia na nich trafiłam tez byli na wagarach więc przyłączyłam się do nich i wcale nie piją i nie palą . Wyglądają na takich ale to mili chłopacy ! - także podniosłam głos.
-Koniec tego dobrego. Kończą się Twoje tańce kończy się wszystko, a jeśli na Twoim świadectwie zobaczę chodź jedną 4 nie masz co nawet marzyć o wyjeździe do Londynu!
-Dlaczego ja ?!- kłóciłam się dalej.
-O czym Ty mówisz ?- pytał ojciec .
-Dlaczego ja, a nie Nick. Mu pozwalacie grać w piłkę, kosza, fundujecie mu każdy obóz sportowy, a ja nawet za treningi muszę sama płacić z kieszonkowego. Mu pozwalacie na wszystko . I nie czepiacie się o nic . Nigdy ! - krzyczałam, bo dłużej nie mogłam tego znieść. W tym domu rodzice mieli pretensje zawsze tylko do mnie do mojego brata nigdy . Rozpłakałam się zeszłam z łóżka szybko złapałam torbę spakowałam w mgnieniu oka do niej kilka bluzek, bieliznę i kilka przypadkowych rzeczy po czym minęłam rodziców i wybiegłam z pokoju . Biegnąc po schodach usłyszałam głos mamy :
-Olivia , gdzie Ty idziesz ? Wróć ! - wołała za mną jednak ja nie zwalniałam . Wbiegłam do korytarza złapałam kurtkę i szybko nałożyłam buty po czym wyszłam z domu. Za sobą słyszałam krzyki rodziców. Wołali mnie, kazali mi zwolnić . Jednak nie miałam zamiaru ich słuchać. Przebiegłam przez ulicę która biegła przed naszym podwórkiem . W chwili, w której przebiegłam na drugi koniec usłyszałam trąbienie samochodu, głośny pisk opon, a potem głośny huk . Tak jakby auto zderzyło się z czymś... lub kimś. Odwróciłam się lecz miałam łzy w oczach, bo wiedziałam co zobaczę. Na ulicy leżała mama , a wokół niej kałuża krwi . Nogi mi się ugięły, padłam na ziemię. Zaczęłam płakać . Pamiętam tylko jak tata podbiega zapłakany , bierze mamę w objęcia i głaszcze ją po policzku szepcząc : Wioletto, moja kochana Wioletto , nie odchodź nie zostawiaj nas błagam . Nick wezwał karetkę lecz było za późno lekarze od razu stwierdzili zgon .
Przez pełen rok byłam w depresji. Tata wraz z bratem prowadzali mnie do różnych psychologów, brałam tabletki lecz nic z tych rzeczy mi nie pomagało, bo wiedziałam, że to przeze mnie mamy już nie ma. Całkowicie olałam naukę. Na zajęcia taneczne także przestałam chodzić. Nie wychodziłam nigdzie, codziennie tylko siedziałam zamknięta w swoim pokoju trzymając w ręku zdjęcie mamy . Płakałam dzień w dzień przepraszając ją w modlitwie, że to przeze mnie umarła . Gdybym nie wybiegła z tego domu, gdybym została tam godząc się na karę rodziców , gdybym... jednak czasu nie można zawrócić. W tym okresie zaczęłam także się ciąć. Kiedy tata zauważył pewnego razu blizny na moich rękach strasznie się zmartwił jednak nie krzyczał na mnie, a wyszedł z pokoju i wrócił wieczorem oznajmiając, że przeprowadzamy się do Londynu. Przeprowadzka poprawiła mój stan . Miesiąc później wyszłam z depresji , zaczęłam naukę w nowej szkole , poznałam Katniss, zapisałam się do nowej grupy tanecznej . Zajęcia opłacał mi tata widział, że treningi i nowe znajomości poprawiają mój stan . Oderwanie się od starego życia, starego domu bardzo mi pomogło . Nie musiałam nigdy więcej przechodzić tą ulicą na której doszło do wypadku, bo wtedy zawsze widziałam tą scenę od początku. Nie kłóciłam się już z ojcem, ani z bratem . Nasza trójka stała się sobie bliższa niż kiedykolwiek. Pewnego razu mama odwiedziła mnie we śnie . Pojawiła się tam tylko na chwilę ale byłam bardzo szczęśliwa że mogłam ją zobaczyć chociażby przez sen. Powiedziała mi : "Jestem dumna , że dałaś radę przezwyciężyć smutek, nie martw się mi tu jest dobrze. Ciesz się życiem , zajmij się tatą i bratem. Kocham was wszystkich" a potem znikła jednak te słowa dały mi wielkiego kopa i całkowicie się zebrałam . Od pięciu lat ani razu Nick ani tata nie wspominali o wypadku , chodź o mamie często rozmawialiśmy jednak były to rozmowy wesołe , wspominaliśmy wspólne chwile, oglądaliśmy stare zdjęcia . Ale to co powiedział dzisiaj mi mój brat ścisnęło mi serce i spowodowało, że powróciłam do wspomnień , jednak nie tych wesołych . Wyjęłam telefon z kieszeni. Chciałam zadzwonić po Kat ale postanowiłam, ze tego nie zrobię. Wstałam i udałam się do domu chłopaków. Starałam się iść raczej jakimiś ukrytymi uliczkami aby ludzie nie patrzyli się krzywo na mnie i na to, że idę zapłakana. Kiedy doszłam wreszcie na miejsce zapukałam do drzwi lecz nikt mi nie otworzył . Nacisnęłam klamkę. Było otwarte . Weszłam do środka .
-Ha..- chciałam zawołać Harrego jednak usłyszałam jakieś głosy dochodzące z salonu. Przeszłam z korytarza to dużego pokoju i zobaczyłam loczka stojącego na tarasie z jakąś dziewczyną . Podeszłam bliżej . Jednak słowa które usłyszałam pogorszyły mój obecny stan jeszcze gorzej .
-Harry, ja.. ja Cię nadal kocham - mówiła dziewczyna po czym złapała Stylesa za rękę.
-Emily nie jestem pewien swoich uczuć, ale musisz wiedzieć, że oprócz Ciebie kocham też..- zaczął loczek lecz chyba usłyszał moje kroki, kiedy próbowałam obrócić się i wyjść z tego domu raz na zawsze.
-Olivia poczekaj ! - wołał za mną ale ja nie słuchałam jego wołań, wybiegłam na zewnątrz i schowałam się w jakieś uliczki tak aby mnie nie zauważył. Słyszałam jeszcze jak loczek kilka razy wywoływał moje imię lecz, gdy krzyki ustanęły postanowiłam wyjść z tymczasowej kryjówki i poszłam na przystanek . Wsiadłam do autobusu i pojechałam do domu . Otworzyłam drzwi wbiegłam na górę złapałam torbę z rzeczami na trening i nadal płacząc wyszłam tylnym wyjściem tak aby nikt mnie nie zauważył. Złapałam kolejny mpk i po dziesięciu minutach byłam pod szkołą. Weszłam do środka. Wiedziałam, że zawsze w niedziele i soboty są tu otwarte sale gdyby soliści chcieli poćwiczyć swoje choreografie do egzaminów. Nadal płacząc wbiegłam do pierwszej wolnej sali, zamknęłam drzwi, przebrałam się i włączyłam muzykę. Dałam ponieść się melodii . Oddawałam wszystkie uczucia w ten taniec , powoli uspakajałam się kiedy ktoś wszedł do środka.
-Co Ty tu robisz?- zapytałam .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki trochę dołujący ale przecież nie zawsze wszystko idzie wspaniale i po naszej myśli, a więc to jest taki odskok trochę od tego idealnego stanu rzeczy. Mam już mniej więcej zaplanowane to jak będą wyglądać kolejne rozdziały . Piszcie w komentarzach to co wam się podobało w tym rozdziale, a także to co nie przypadło wam do gustu. Przepraszam za błędy ale nie skupiałam się tym razem na poprawnej pisowni, a najbardziej na treści . Więc przepraszam jeśli to utrudni wam czytanie . I do następnego rozdziału. Roni ♥
Jeśli ktoś chce to tutaj jest mój TT: klik
I zapraszam was ponownie na bloga mojej przyjaciółki :) :http://dance-with-life.blog.onet.pl/
poniedziałek, 4 czerwca 2012
Rozdział 13
Siedzieliśmy
z Harrym na ławce w parku i rozmawialiśmy o wielu bezsensownych rzeczach. Po
prostu cieszyliśmy się sobą. Dochodziła już 13 więc zaproponowałam abyśmy
wrócili i posiedzieli trochę u mnie .
Po pół
godzinie doszliśmy do domu . Zajęłoby nam to mniej czasu ale kilka razy
zaczepili nas to fani, to dziennikarze . Niestety to była jedyna wada w tym, że
mam sławnego chłopaka. Prawie w ogóle nie mogliśmy w spokoju posiedzieć razem.
Weszliśmy w końcu do środka .
-Olivia
to Ty ?!- krzyknął Nick z salonu.
-Tak !-
odkrzyknęłam - i jeśli znowu jesteś w samych gaciach to się ubierz, bo mam
gościa !
-Kat lubi
patrzeć na moją klatę - odpowiedział i stanął przede mną i Harrym w korytarzu .
Tak jak myślałam. Miał na sobie tylko bokserki.
-Chyba
będę musiał powiedzieć o tym Niallerowi- zaśmiał się Styles.- Jestem Harry -
podał rękę mojemu bratu, a ten uścisnął ją i także się przedstawił - a ja Nick
. Sorry za tak skąpe ubranie ale w domu liczy się wygoda, a znajomi Olivii już
do tego przywykli .
-Spoko
mieszkam z czterema chłopakami i czasami widziałem ich w jeszcze skąpszym
wydaniu tak więc .. no rozumiesz- powiedział Harry i cała nasza trojka zaczęła
się śmiać .
-Już
chcesz jechać ?- zapytał mnie brat .
-Nie nie
jeszcze nie . Zawieziesz mnie przed 15.- powiedziałam .
-A gdzie
jedziesz ? Mogę Cię podwieźć.- zaproponował Harry.
-Do
szpitala . A to nie będzie kłopot ? Nie spieszysz się na jakiś wywiad czy coś?
-Nie, to
żaden kłopot dzisiaj mamy wol..- nie dokończył jednak, bo przerwał mu mój brat.
-Wywiad ?
Chwila to Ty jesteś ten Harry z tego zespołu który był w X Factor ?
-Tak to
ja .
-Oddawaj
mi kasę .
-Nick o
co chodzi ?- zapytałam się, bo nie wiedziałam co mu odbiło .
-No tak
tak moja siostra wysłała na was tyle sms-ów z mojego telefonu, że tata zablokował
mi telefon na miesiąc ! Oczywiście nie przyznała się wcale .
-Oj no ..
zabrakło mi kasy na koncie- powiedziałam i znowu zaczęliśmy się śmiać.- Okej
chodź Harry .- złapałam go za rękę i poprowadziłam po schodach do mojego pokoju
.
-Rozgość
się, a ja pójdę do kuchni po jakieś przekąski .
-Nie idź
. Nie chcę nic jeść, a jeszcze bardziej nie chcę żebyś gdzieś szła.- powiedział
Styles i podszedł do mnie. Chciał mnie pocałować jednak uchyliłam się .
-Nie nie
nie . Chce mi się pić . Zaraz wrócę, wytrzymasz- zaśmiałam się i zostawiłam go
samego. Zeszłam do kuchni wzięłam wodę mineralną i dwie muffinki które upiekłam
dla Chrisa po czym wróciłam na górę . Loczek siedział na łóżku i oglądał jakiś
album ze zdjęciami .
-Ale
byłaś pucata jak byłaś malutka. To takie słodkie.- odezwał się.
-Dobra
dobra śmiej się ale kiedy ja znajdę Twoje zdjęcie z młodości dam je prasie i
zobaczymy kto będzie się śmiał- drażniłam go.- Babeczkę ?
-A teraz
chcesz ugodzić sprawę babeczką ? Nie nie jestem przekupny .- udał że się na
mnie obraził.
-Okej
sama zjem te dwie pyyyszne czekoladowe muffinki własnej roboty.
-Dobra
daj mi jedną.
-Aha !
Wiedziałam - zaczęłam się śmiać . - Proszę - podałam mu ją .- A co dostanę za
taki pyszny deser ?
-Może coś
pyszniejszego- podniósł jedną brew i po chwili pocałował mnie nieco namiętniej
niż zawsze . Usiadłam mu na kolana i oplotłam ręce na szyi .
-Wiesz
co?- przerwał pocałunek brunet.
-Mhm ?
-Jesteś
niesamowita, a ja jestem szczęściarzem, bo jesteś tylko i wyłącznie moja.-
powiedział. Miałam mu odpowiedzieć , że on też jest niesamowity ale wtedy
zadzwoniła moja komórka. Zeszłam z kolan Hazzy i podeszłam do biurka . Dzwoniła Kat.
-No hej bejb co jest?- zapytałam i próbowałam odgonić Harolda który się do mnie kleił.
-Słuchaj, bo ja.. mogę do Ciebie wpaść?- zapytała zapłakana.
-No jasne, że możesz ale co się stało dlaczego płaczesz ?
-Opowiem Ci na miejscu- usłyszałam jeszcze jeden spazm płaczu i rozłączyła się.
-To Katniss zaraz tu przyjdzie coś się stało, bo bardzo mocno płakała a jej to się rzadko zdarza. Mam jakieś złe przeczucia . Słuchaj przepraszam ale chyba dzisiaj nie pojadę do szpitala więc nie musisz mnie wieść . Zadzwonię do Chrisa i go też przeproszę.
-Nie ma sprawy to ja już pójdę . Pogadaj z Kat i jak dowiesz się co się stało zadzwoń.- powiedział dał mi szybkiego buziaka i wyszedł z pokoju. Czekałam dziesięć minut na przyjaciółkę . W końcu weszła do mojego pokoju . Zamknęłam laptopa i szybko ją przytuliłam . Strasznie głośno płakała i nie mogła tego powstrzymać.
-Kat co się stało?- zaczynałam się martwić na poważnie.
-Moi rodzice... - znowu zaczęła nie powstrzymalnie szlochać- chcą... wyjechać do stanów !- wydusiła z siebie, a ja kiedy usłyszałam te słowa upadłam na łóżko pod ciężarem tej strasznej wiadomości.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że dosyć długo nie dodawałam rozdziału ale po pierwsze nie mam teraz prawie na nic czasu a po drugie nie miałam jakoś pomysłu jednak obmyśliłam pewien .. plan (?) chyba można to nazwać planem i już wiem co będzie się działo w kolejnych rozdziałach. Piszcie komentarze i dodawajcie się do obserwujących bardzo was proszę . Z góry dzięki ! Roni ♥
I wbijajcie na bloga mojej przyjaciółki ! :) : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że dosyć długo nie dodawałam rozdziału ale po pierwsze nie mam teraz prawie na nic czasu a po drugie nie miałam jakoś pomysłu jednak obmyśliłam pewien .. plan (?) chyba można to nazwać planem i już wiem co będzie się działo w kolejnych rozdziałach. Piszcie komentarze i dodawajcie się do obserwujących bardzo was proszę . Z góry dzięki ! Roni ♥
I wbijajcie na bloga mojej przyjaciółki ! :) : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
wtorek, 29 maja 2012
Rozdział Dwunasty
-Nie , Harry zaczekaj . - oderwałam się od ust Chrisa i ruszyłam w stronę loczka . Widziałam z jego twarzy, że to co zobaczył bardzo go zabolało . Chciałam do niego podejść jednak on odsunął się w stronę korytarza.
-Poczekaj proszę- mówiłam ze łzami w oczach- to nie tak...
-Nie musisz mi się tłumaczyć . Na prawdę . Chcę Twojego dobra wiesz dlaczego ? Bo Cię kocham.- powiedział mi że mnie kocha . Powiedział to . Nie mogę go stracić.
-Ale Harry .
-Po prostu - przerwał, wziął głęboki oddech i mówił dalej - po prostu zastanów się z kim chcesz być . I tyle kiedy będziesz w stu procentach pewna . Odezwij się . - powiedział i wyszedł . Jednak ja nie poszłam za nim . Chodź miałam taki zamiar , nie zrobiłam tego . Odwróciłam się do Chrisa i usiadłam przy jego łóżku.
-Olivia strasznie Cię przepraszam nie wiedziałem, że tu jest Harry i w ogóle ale od kiedy przyszłaś do szkoły coś mnie tknęło . Tak możesz myśleć, że bredzę po wypadku- prychnął- jednak tak nie jest. Podobasz mi się i nie zmienię tego choćbym chciał . Położyłam mu palec na ustach i go uciszyłam .
-Okej to może lepiej mi powiedz do kogo na zajęcia pójdziesz jak wyzdrowiejesz.- zapytałam kończąc temat pocałunków, miłości i tego wszystkiego.
*Tydzień później*
Od tygodnia dzień w dzień odwiedzam Chrisa w szpitalu . I nadal nie dałam odpowiedzi Harremu . Kochałam go . Byłam tego pewna ale nie byłam pewna czy jakaś cząstka mnie nie czuje czegoś do tego biedaka z połamanymi żebrami . A nie chciałam być z loczkiem i jednocześnie darzyć miłością kogoś innego. Obudziłam się po 10:00 . Napisałam do Hazzy czy może się spotkać . Nie czekałam nawet minuty kiedy dostałam odpowiedź "Pewnie . Zajdę po Ciebie o 11, przejdziemy się . " Miałam jeszcze godzinę więc poszłam wziąć prysznic. Po kąpieli wyprostowałam sobie włosy , ogarnęłam się ogólnie i poszłam wybrać ciuchy . W końcu wybrałam taki zestaw i zeszłam na dół. Była sobota więc śniadanie robił tata . Jego słynne naleśniki z nutellą . Nie były słynne dlatego, że to jakiś rodzinny przepis czy coś w tym stylu tylko dlatego, że to była chyba jedyna potrawa jaką nasz tatusiek umiał robić. Obiady zawsze gotowałam ja , czasami Nick ale najczęściej i tak zamawialiśmy jedzenie z restauracji.
-Cześć- przywitałam się z rodzinką i usiadłam przy barku.
-Cześć , jak się spało ? Nie idziesz do Chrisa ?- zapytał mnie na wstępie tata. W domu wiedzieli wszystko o moich znajomych niczego nie ukrywałam przed rodziną . No a poza tym trudno byłoby mi ukrywać fakt, że codziennie od razu po szkole szłam do szpitala i siedziałam tam aż do 22 .
-Idę ale wieczorem .
-Pozdrów go od nas- powiedział Nick.
-Jasne, pozdrowię. O właśnie a mógłbyś mnie tam dzisiaj podrzucić ? Kat ma jakieś zajęcia artystyczne więc będzie zajęta, a nie chcę wlec się autobusami . - zwróciłam się z prośbą do brata .
-Okej . Tylko musisz się wyrobić przed 15 bo później mam trening.
-Spoko dam radę . Dzięki.- odstawiłam talerz do zmywarki kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi .
-Spodziewacie się kogoś?- zapytał nas tata.
-To po mnie . Wychodzę to pa - pożegnałam się z nimi i wyszłam z domu . Na zewnątrz czekał na mnie Harry. Póki go nie zobaczyłam nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo tęskniłam . Od razu mocno się w niego wtuliłam .
-Też miło Cię widzieć - powiedział Styles i mocno mnie do siebie przycisnął . Po pięciu minutach stania w milczeniu w końcu się odezwałam .
-Okej może idźmy spod mojego domu?
-Jasne . Chodźmy- odpowiedział mi po czym wziął mnie za rękę . Szliśmy spokojnie przez dzielnice Londynu . No może nie całkiem spokojnie, bo jakieś dwanaście razy napadły nas jego fanki ale nie miałam nic przeciwko temu . Miło było patrzeć jak cieszą się z tego że mogą zrobić sobie zdjęcie ze swoim idolem . W końcu doszliśmy do parku . Usiedliśmy przy nie dużym stawie .
-Słuchaj Harry..- zaczęłam nie pewnie- kocham Cię jestem tego pewna i chcę być z Tobą . Przez ten krótki tydzień kiedy nie spotkałam się ani razu z Tobą czułam się jakaś pusta . Wtedy w szpitalu to on mnie pocałował . Nie oderwałam się, bo byłam w szoku . Przepraszam ...- skończyłam mówić i opuściłam głowę.
-Nie przepraszaj mnie . Wierzę Ci ale powtórz pierwsze słowa .
-Kocham Cię.- powtórzyłam .
-Ja Ciebie też- odpowiedział mi Harry i pochylił się aby złożyć lekki pocałunek na moich ustach.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krótki i beznadziejny rozdział ale jestem popędzana aby zejść z kompa . A więc obiecuję że nastepny będzie lepszy . Sorka za błędy le jak mówię pisałam bardzo szybko pod presją :D Piszcie swoje opinie w komentarzach . Roni ♥
-Poczekaj proszę- mówiłam ze łzami w oczach- to nie tak...
-Nie musisz mi się tłumaczyć . Na prawdę . Chcę Twojego dobra wiesz dlaczego ? Bo Cię kocham.- powiedział mi że mnie kocha . Powiedział to . Nie mogę go stracić.
-Ale Harry .
-Po prostu - przerwał, wziął głęboki oddech i mówił dalej - po prostu zastanów się z kim chcesz być . I tyle kiedy będziesz w stu procentach pewna . Odezwij się . - powiedział i wyszedł . Jednak ja nie poszłam za nim . Chodź miałam taki zamiar , nie zrobiłam tego . Odwróciłam się do Chrisa i usiadłam przy jego łóżku.
-Olivia strasznie Cię przepraszam nie wiedziałem, że tu jest Harry i w ogóle ale od kiedy przyszłaś do szkoły coś mnie tknęło . Tak możesz myśleć, że bredzę po wypadku- prychnął- jednak tak nie jest. Podobasz mi się i nie zmienię tego choćbym chciał . Położyłam mu palec na ustach i go uciszyłam .
-Okej to może lepiej mi powiedz do kogo na zajęcia pójdziesz jak wyzdrowiejesz.- zapytałam kończąc temat pocałunków, miłości i tego wszystkiego.
*Tydzień później*
Od tygodnia dzień w dzień odwiedzam Chrisa w szpitalu . I nadal nie dałam odpowiedzi Harremu . Kochałam go . Byłam tego pewna ale nie byłam pewna czy jakaś cząstka mnie nie czuje czegoś do tego biedaka z połamanymi żebrami . A nie chciałam być z loczkiem i jednocześnie darzyć miłością kogoś innego. Obudziłam się po 10:00 . Napisałam do Hazzy czy może się spotkać . Nie czekałam nawet minuty kiedy dostałam odpowiedź "Pewnie . Zajdę po Ciebie o 11, przejdziemy się . " Miałam jeszcze godzinę więc poszłam wziąć prysznic. Po kąpieli wyprostowałam sobie włosy , ogarnęłam się ogólnie i poszłam wybrać ciuchy . W końcu wybrałam taki zestaw i zeszłam na dół. Była sobota więc śniadanie robił tata . Jego słynne naleśniki z nutellą . Nie były słynne dlatego, że to jakiś rodzinny przepis czy coś w tym stylu tylko dlatego, że to była chyba jedyna potrawa jaką nasz tatusiek umiał robić. Obiady zawsze gotowałam ja , czasami Nick ale najczęściej i tak zamawialiśmy jedzenie z restauracji.
-Cześć- przywitałam się z rodzinką i usiadłam przy barku.
-Cześć , jak się spało ? Nie idziesz do Chrisa ?- zapytał mnie na wstępie tata. W domu wiedzieli wszystko o moich znajomych niczego nie ukrywałam przed rodziną . No a poza tym trudno byłoby mi ukrywać fakt, że codziennie od razu po szkole szłam do szpitala i siedziałam tam aż do 22 .
-Idę ale wieczorem .
-Pozdrów go od nas- powiedział Nick.
-Jasne, pozdrowię. O właśnie a mógłbyś mnie tam dzisiaj podrzucić ? Kat ma jakieś zajęcia artystyczne więc będzie zajęta, a nie chcę wlec się autobusami . - zwróciłam się z prośbą do brata .
-Okej . Tylko musisz się wyrobić przed 15 bo później mam trening.
-Spoko dam radę . Dzięki.- odstawiłam talerz do zmywarki kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi .
-Spodziewacie się kogoś?- zapytał nas tata.
-To po mnie . Wychodzę to pa - pożegnałam się z nimi i wyszłam z domu . Na zewnątrz czekał na mnie Harry. Póki go nie zobaczyłam nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo tęskniłam . Od razu mocno się w niego wtuliłam .
-Też miło Cię widzieć - powiedział Styles i mocno mnie do siebie przycisnął . Po pięciu minutach stania w milczeniu w końcu się odezwałam .
-Okej może idźmy spod mojego domu?
-Jasne . Chodźmy- odpowiedział mi po czym wziął mnie za rękę . Szliśmy spokojnie przez dzielnice Londynu . No może nie całkiem spokojnie, bo jakieś dwanaście razy napadły nas jego fanki ale nie miałam nic przeciwko temu . Miło było patrzeć jak cieszą się z tego że mogą zrobić sobie zdjęcie ze swoim idolem . W końcu doszliśmy do parku . Usiedliśmy przy nie dużym stawie .
-Słuchaj Harry..- zaczęłam nie pewnie- kocham Cię jestem tego pewna i chcę być z Tobą . Przez ten krótki tydzień kiedy nie spotkałam się ani razu z Tobą czułam się jakaś pusta . Wtedy w szpitalu to on mnie pocałował . Nie oderwałam się, bo byłam w szoku . Przepraszam ...- skończyłam mówić i opuściłam głowę.
-Nie przepraszaj mnie . Wierzę Ci ale powtórz pierwsze słowa .
-Kocham Cię.- powtórzyłam .
-Ja Ciebie też- odpowiedział mi Harry i pochylił się aby złożyć lekki pocałunek na moich ustach.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krótki i beznadziejny rozdział ale jestem popędzana aby zejść z kompa . A więc obiecuję że nastepny będzie lepszy . Sorka za błędy le jak mówię pisałam bardzo szybko pod presją :D Piszcie swoje opinie w komentarzach . Roni ♥
sobota, 26 maja 2012
Słuchajcie chciałam wam podziękować za taki OGROM wejść . Dla mnie to jest szok jak w tak nie długim czasie tyle was się tutaj zebrało . Dziękuję że komentujecie , dodajecie się do obserwujących i bierzecie udział w ankiecie. To dla mnie jako autorki wiele znaczy, bo w komentarzach możecie pisać swoje zastrzeżenia i tak dalej, a gdy dodajecie się do obserwujących wtedy wiem że to czytacie, a więc WIELKIE DZIĘKI ♥ I jeszcze chciałam tylko wspomnieć że nie wiem kiedy mi się uda dodać kolejny rozdział . Jeśli znowu będą mnie przyjaciółki tak nalegać aby szybciej dodać to może dodam ale znowu mam dużo nauki i poprawiania w tym tygodniu także nic nie obiecuję . A teraz zapraszam do czytania Rozdziału Jedenastego . Roni ♥
I oczywiście wchodźcie na blog mojej przyjaciółki dodała nowy rozdział jeśli ktoś czyta to od razu informuję :) : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
Aha i tak przy okazji jeżeli macie facebook'a to wbijajcie na tą stronkę : klik :)
I oczywiście wchodźcie na blog mojej przyjaciółki dodała nowy rozdział jeśli ktoś czyta to od razu informuję :) : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
Aha i tak przy okazji jeżeli macie facebook'a to wbijajcie na tą stronkę : klik :)
Rozdział Jedenasty
Obudziłam się rano w jakimś pokoju, którego nigdy wcześniej na oczy nie widziałam . Przypomniałam sobie, że byłam u chłopaków, oglądaliśmy film i ... ah tak ! Zasnęłam podczas oglądania i muszę leżeć w jednym z ich pokoi . Nagle usłyszałam chrapnięcie . CO !? Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się wokół . Na ziemi zobaczyłam rozłożony koc, poduszkę i kołdrę, a w to wszystko zawinięty spał Harry. Szkoda mi było go budzić ale widziałam, że jest mu niewygodnie, ponieważ co chwila przewracał się z boku na bok . Podeszłam do niego i zaczęłam go lekko szturchać.
-Harry, Harry .
-Mhm- jęknął coś zaspany.
-Dlaczego śpisz na podłodze? I gdzie ja jestem ?- zapytałam go.
-Jesteś w moim pokoju ii..- ziewnął a potem dalej kontynuował- śpię na ziemi, bo nie chciałem spać z Tobą w jednym łóżku.
-Ahaa...- nie rozumiałam dlaczego .
-Nie, nie ! Nie o to chodzi, że nie chciałem tylko chodzi o to, że pomyślałem, że możesz mnie wziąć od razu za jednego z tych .. no sama rozumiesz.
-Następnym razem masz spać ze mną albo ja będę spać na podłodze . Nie pozwolę żebyś się męczył. A tak w ogóle to nie pamiętam żebyście mnie budzili a przecież zasnęłam na dole to jakim cudem znalazłam się tutaj ?
-Przeniosłem Cię- uśmiechnął się loczek.
-Czyli najpierw niosłeś mnie, a później męczyłeś się śpiąc na podłodze ? Muszę Ci to jakoś wynagrodzić.- powiedziałam, a Harry wstał i położył się obok mnie na łóżku po czym powiedział:
-Wystarczy to- i nachylił się aby mnie pocałować. Całowaliśmy się kiedy do pokoju wszedł Zayn.
-Witam kochane gołąbki.- powiedział i zaczął cicho się śmiać.
-Nie przerywaj !- powiedział mu Styles i rzucił w niego poduszką.
-Nie miałem takiego zamiaru !- obruszył się i dalej się śmiał.- Przyszedłem powiedzieć wam, że za pięć minut śniadanie.
-Ok dzięki a teraz spadaj.- uśmiechnęłam się do niego znacząco .
-Jasne jasne już wychodzę.- odpowiedział po czym wyszedł i zamknął za sobą drzwi.
-To na czym nam przerwano? O już pamiętam .- zapytał Harry i ponownie zaczął mnie całować . Uśmiechnęłam się pomiędzy pocałunkami.
-Wiesz z wielką chęcią bym tu została ale jestem straaasznie głodna, a boję się że jeśli przyjdziemy później to Niall nic nam nie zostawi.
-O nie . Masz rację. Okej idźmy . Alee.. myślę, że powinnaś najpierw coś na siebie zarzucić- uśmiechnął się do mnie.- To znaczy wiesz dla mnie się w takim wydaniu podobasz ale nie pozwolę żeby reszta Cię tak oglądała. - spojrzałam na siebie i rzeczywiście byłam w samej bieliźnie, a na górę miałam zarzuconą rozpiętą koszulę jak podejrzewałam Harrego.
-Zaraz do was zejdę daj mi chwilkę.
-Będę czekał na dole.- podszedł, dał mi szybkiego buziaka i wyszedł. Zrobiłam poranną toaletę , wzięłam bardzo szybki prysznic, ubrałam się i poszłam zjeść śniadanie. Kiedy zeszłam na dół wszyscy siedzieli już w kuchni . Podawali sobie nawzajem mleko, płatki, tosty i tego typu rzeczy.
-Cześć- przywitałam się.
-Hej !- odpowiedzieli mi po kolei . Przytuliłam się z Kat i usiadłam obok Harrego.
-Nie wiem co lubisz ale uratowałem przed Niallem dla Ciebie ostatniego tosta z serem.
-Super dzięki- uśmiechnęłam się do niego.- Lou możesz podać mi kawę ?
-Jaszne- odpowiedział mieląc w buzi kanapkę. Przypominał mi teraz Nicka.
Wzięłam od Lousia kawę i sięgnęłam po telefon. Na wyświetlaczu widniała wiadomość od Jen . Od razu ją przeczytałam i zerwałam się z krzesła.
-Olivia co się stało?- zapytał Harry .
-Chris leży w szpitalu muszę do niego jechać.
-Do Chrisa ? A rodziny to on nie ma ?-fuknął loczek. Nie rozumiałam dlaczego tak się zachowuje . Był zazdrosny? Nawet jeśli to nie powinien tak się odzywać przecież temu chłopakowi coś się stało ! Byłam wkurzona.
-Może i ma może nie, nie obchodzi mnie to . Jadę do szpitala.
-Poczekaj, przepraszam zawiozę Cię.
-Nie dziękuję wezwę taryfę .
-Wiesz, że ze mną będziesz tam szybciej .
-No dobra .- zgodziłam się.
-Trzymaj się Olivia ! - krzyknął jeszcze na odchodne za mną Liam . - i napisz do nas jak wygląda sytuacja .- cały Payn. Nie znał nawet osobiście chłopaka a i tak się martwił.
-Jasne . Napiszę. Dzięki za śniadanie i za wszystko pa.- pożegnałam się z resztą i pobiegłam do garażu. Wsiadłam do samochodu, a razem ze mną Harry.
-Nie martw się- powiedział i próbował dać mi buziaka w czoło jednak odsunęłam głowę i powiedziałam tylko- jedź już.- chłopak posmutniał ale odpalił samochód. Po przyjeździe do szpitala wbiegłam do budynku i podeszłam do recepcji. Przepraszam może powiedzieć mi pani w jakiej sali leży Chris Jason ?
-Piętro czwarte sala numer 17- odpowiedziała pielęgniarka.
-Dziękuję pani bardzo.
-Tylko proszę go nie przemęczać jest jeszcze w szoku.
-Oczywiście- powiedziałam i poszłam w stronę windy. Za mną szedł Harry.
-Nie musisz ze mną tam iść- powiedziałam do niego.
-Ale chcę .- odpowiedział.
-Martwię się o niego- przyznałam a po policzku popłynęła mi łza.
-Chodź no tu do mnie.- powiedział zielonooki i przytulił mnie do siebie. Pojechaliśmy windą na 4 piętro .
-Szukaj sali numer 17- powiedziałam do loczka.
-14, 15, 16 jest sala numer 17.
-Okej wchodzę- westchnęłam i zapukałam do drzwi po czym weszłam do środka. Harry został na korytarzu.
-Olivia !- Chris podniósł się lekko ale natychmiast syknął z bólu i z powrotem położył się na łóżku.
-Jejku. Co Ci się stało ?- nie wytrzymałam, po policzku poleciały mi łzy. Nie wydawało mi się, że kiedykolwiek zobaczę go tak bezbronnego, bezsilnego.
-Potrącił mnie samochód - odpowiedział chłopak.
-A a a ale jak, kiedy, gdzie? I co Ci się stało?
-Mam połamane kilka żeber . Do wesela się zagoi- uśmiechnął się ale nie na długo, bo za chwilę jego buzię ponownie wykrzywił grymas. Ostrożnie podeszłam do niego i delikatnie go uściskałam jakby w obawie, że rozsypie mi się w rękach.
-No dobrze ale jakim cudem ? Gdzie to się stało i kiedy ?
-Bo ten yyy szedłem... znaczy yym.
-No mów .
-Przecież to nieistotne. - zaczął się plątać.
-Chris !
-Okej no więc szedłem do Ciebie i ..
-Do mnie ?! Jaa ja jak to do mnie ?
-No booo chciałem wyciągnąć Cię na miasto czy coś i na skrzyżowaniu wyjąłem telefon żeby napisać sms-a do Jen czy by nie chciała się wybrać z nami i przez to nie zauważyłem jadącego auta .. no a reszty możesz się domyślić. Tylko błagam nie wmawiaj sobie, że to Twoja wina tylko dlatego że szedłem do Ciebie. To nie ma z Tobą nic wspólnego, to tylko i wyłącznie moja wina.
-To moja wina- zaczęłam mówić jak w transie.
-Nie wcale nie Twoja . Olivia!- Chris próbował coś do mnie mówić ale w głowie słyszałam tylko jego słowa " chciałem wyciągnąć Cię na miasto .... szedłem do Ciebie" . Nagle uderzyła mnie kolejna myśl.
-Nie będziesz mógł tańczyć. Jak długo ?
-Lekarze powiedzieli, że co najmniej dwa miesiące.
-Do stycznia , czyli możesz nie zaliczyć semestru a wtedy stracisz stypendium . I to wszystko prze ze mnie.
-Spokojnie w takiej sytuacji nauczyciele będą dla mnie wyrozumiali wszystko zaliczę i nie stracę stypendium. Obiecuję Ci, że nie wylecę ze szkoły . Będziesz się ze mną użerać jeszcze przez długi czas.- mówił do mnie ale go nie słuchałam . Zaczęłam płakać.
-Olivia .. - podeszłam bliżej do niego. Ujął moją twarz w dłonie widziałam że nie może się podnieść więc pochyliłam się, a wtedy mnie pocałował . Co gorsza byłam w takim szoku, że się nie wyrwałam . Usłyszałam, że ktoś wszedł do sali. To był Harry.
-Harry, Harry .
-Mhm- jęknął coś zaspany.
-Dlaczego śpisz na podłodze? I gdzie ja jestem ?- zapytałam go.
-Jesteś w moim pokoju ii..- ziewnął a potem dalej kontynuował- śpię na ziemi, bo nie chciałem spać z Tobą w jednym łóżku.
-Ahaa...- nie rozumiałam dlaczego .
-Nie, nie ! Nie o to chodzi, że nie chciałem tylko chodzi o to, że pomyślałem, że możesz mnie wziąć od razu za jednego z tych .. no sama rozumiesz.
-Następnym razem masz spać ze mną albo ja będę spać na podłodze . Nie pozwolę żebyś się męczył. A tak w ogóle to nie pamiętam żebyście mnie budzili a przecież zasnęłam na dole to jakim cudem znalazłam się tutaj ?
-Przeniosłem Cię- uśmiechnął się loczek.
-Czyli najpierw niosłeś mnie, a później męczyłeś się śpiąc na podłodze ? Muszę Ci to jakoś wynagrodzić.- powiedziałam, a Harry wstał i położył się obok mnie na łóżku po czym powiedział:
-Wystarczy to- i nachylił się aby mnie pocałować. Całowaliśmy się kiedy do pokoju wszedł Zayn.
-Witam kochane gołąbki.- powiedział i zaczął cicho się śmiać.
-Nie przerywaj !- powiedział mu Styles i rzucił w niego poduszką.
-Nie miałem takiego zamiaru !- obruszył się i dalej się śmiał.- Przyszedłem powiedzieć wam, że za pięć minut śniadanie.
-Ok dzięki a teraz spadaj.- uśmiechnęłam się do niego znacząco .
-Jasne jasne już wychodzę.- odpowiedział po czym wyszedł i zamknął za sobą drzwi.
-To na czym nam przerwano? O już pamiętam .- zapytał Harry i ponownie zaczął mnie całować . Uśmiechnęłam się pomiędzy pocałunkami.
-Wiesz z wielką chęcią bym tu została ale jestem straaasznie głodna, a boję się że jeśli przyjdziemy później to Niall nic nam nie zostawi.
-O nie . Masz rację. Okej idźmy . Alee.. myślę, że powinnaś najpierw coś na siebie zarzucić- uśmiechnął się do mnie.- To znaczy wiesz dla mnie się w takim wydaniu podobasz ale nie pozwolę żeby reszta Cię tak oglądała. - spojrzałam na siebie i rzeczywiście byłam w samej bieliźnie, a na górę miałam zarzuconą rozpiętą koszulę jak podejrzewałam Harrego.
-Zaraz do was zejdę daj mi chwilkę.
-Będę czekał na dole.- podszedł, dał mi szybkiego buziaka i wyszedł. Zrobiłam poranną toaletę , wzięłam bardzo szybki prysznic, ubrałam się i poszłam zjeść śniadanie. Kiedy zeszłam na dół wszyscy siedzieli już w kuchni . Podawali sobie nawzajem mleko, płatki, tosty i tego typu rzeczy.
-Cześć- przywitałam się.
-Hej !- odpowiedzieli mi po kolei . Przytuliłam się z Kat i usiadłam obok Harrego.
-Nie wiem co lubisz ale uratowałem przed Niallem dla Ciebie ostatniego tosta z serem.
-Super dzięki- uśmiechnęłam się do niego.- Lou możesz podać mi kawę ?
-Jaszne- odpowiedział mieląc w buzi kanapkę. Przypominał mi teraz Nicka.
Wzięłam od Lousia kawę i sięgnęłam po telefon. Na wyświetlaczu widniała wiadomość od Jen . Od razu ją przeczytałam i zerwałam się z krzesła.
-Olivia co się stało?- zapytał Harry .
-Chris leży w szpitalu muszę do niego jechać.
-Do Chrisa ? A rodziny to on nie ma ?-fuknął loczek. Nie rozumiałam dlaczego tak się zachowuje . Był zazdrosny? Nawet jeśli to nie powinien tak się odzywać przecież temu chłopakowi coś się stało ! Byłam wkurzona.
-Może i ma może nie, nie obchodzi mnie to . Jadę do szpitala.
-Poczekaj, przepraszam zawiozę Cię.
-Nie dziękuję wezwę taryfę .
-Wiesz, że ze mną będziesz tam szybciej .
-No dobra .- zgodziłam się.
-Trzymaj się Olivia ! - krzyknął jeszcze na odchodne za mną Liam . - i napisz do nas jak wygląda sytuacja .- cały Payn. Nie znał nawet osobiście chłopaka a i tak się martwił.
-Jasne . Napiszę. Dzięki za śniadanie i za wszystko pa.- pożegnałam się z resztą i pobiegłam do garażu. Wsiadłam do samochodu, a razem ze mną Harry.
-Nie martw się- powiedział i próbował dać mi buziaka w czoło jednak odsunęłam głowę i powiedziałam tylko- jedź już.- chłopak posmutniał ale odpalił samochód. Po przyjeździe do szpitala wbiegłam do budynku i podeszłam do recepcji. Przepraszam może powiedzieć mi pani w jakiej sali leży Chris Jason ?
-Piętro czwarte sala numer 17- odpowiedziała pielęgniarka.
-Dziękuję pani bardzo.
-Tylko proszę go nie przemęczać jest jeszcze w szoku.
-Oczywiście- powiedziałam i poszłam w stronę windy. Za mną szedł Harry.
-Nie musisz ze mną tam iść- powiedziałam do niego.
-Ale chcę .- odpowiedział.
-Martwię się o niego- przyznałam a po policzku popłynęła mi łza.
-Chodź no tu do mnie.- powiedział zielonooki i przytulił mnie do siebie. Pojechaliśmy windą na 4 piętro .
-Szukaj sali numer 17- powiedziałam do loczka.
-14, 15, 16 jest sala numer 17.
-Okej wchodzę- westchnęłam i zapukałam do drzwi po czym weszłam do środka. Harry został na korytarzu.
-Olivia !- Chris podniósł się lekko ale natychmiast syknął z bólu i z powrotem położył się na łóżku.
-Jejku. Co Ci się stało ?- nie wytrzymałam, po policzku poleciały mi łzy. Nie wydawało mi się, że kiedykolwiek zobaczę go tak bezbronnego, bezsilnego.
-Potrącił mnie samochód - odpowiedział chłopak.
-A a a ale jak, kiedy, gdzie? I co Ci się stało?
-Mam połamane kilka żeber . Do wesela się zagoi- uśmiechnął się ale nie na długo, bo za chwilę jego buzię ponownie wykrzywił grymas. Ostrożnie podeszłam do niego i delikatnie go uściskałam jakby w obawie, że rozsypie mi się w rękach.
-No dobrze ale jakim cudem ? Gdzie to się stało i kiedy ?
-Bo ten yyy szedłem... znaczy yym.
-No mów .
-Przecież to nieistotne. - zaczął się plątać.
-Chris !
-Okej no więc szedłem do Ciebie i ..
-Do mnie ?! Jaa ja jak to do mnie ?
-No booo chciałem wyciągnąć Cię na miasto czy coś i na skrzyżowaniu wyjąłem telefon żeby napisać sms-a do Jen czy by nie chciała się wybrać z nami i przez to nie zauważyłem jadącego auta .. no a reszty możesz się domyślić. Tylko błagam nie wmawiaj sobie, że to Twoja wina tylko dlatego że szedłem do Ciebie. To nie ma z Tobą nic wspólnego, to tylko i wyłącznie moja wina.
-To moja wina- zaczęłam mówić jak w transie.
-Nie wcale nie Twoja . Olivia!- Chris próbował coś do mnie mówić ale w głowie słyszałam tylko jego słowa " chciałem wyciągnąć Cię na miasto .... szedłem do Ciebie" . Nagle uderzyła mnie kolejna myśl.
-Nie będziesz mógł tańczyć. Jak długo ?
-Lekarze powiedzieli, że co najmniej dwa miesiące.
-Do stycznia , czyli możesz nie zaliczyć semestru a wtedy stracisz stypendium . I to wszystko prze ze mnie.
-Spokojnie w takiej sytuacji nauczyciele będą dla mnie wyrozumiali wszystko zaliczę i nie stracę stypendium. Obiecuję Ci, że nie wylecę ze szkoły . Będziesz się ze mną użerać jeszcze przez długi czas.- mówił do mnie ale go nie słuchałam . Zaczęłam płakać.
-Olivia .. - podeszłam bliżej do niego. Ujął moją twarz w dłonie widziałam że nie może się podnieść więc pochyliłam się, a wtedy mnie pocałował . Co gorsza byłam w takim szoku, że się nie wyrwałam . Usłyszałam, że ktoś wszedł do sali. To był Harry.
środa, 23 maja 2012
Rozdział Dziesiąty
Dwa tygodnie później .
*Harry*
Z Olivią układa mi się super. Bardzo ją kocham ale jeszcze nie odważyłem się jej tego powiedzieć . Sam nie wiem dlaczego. Ale niedługo to powiem czuję, że jestem gotowy. Dzisiaj postanowiłem zrobić jej niespodziankę i zabrać ją na próbę naszego zespołu, bo ostatnio zdałem sobie sprawę, że jeszcze nie zapoznałem jej z chłopakami, a oni wręcz gotowali się do tego żeby ją spotkać . Jechaliśmy samochodem Lou, bo był największy- dla 7 osób tak aby zmieściły się Olivia i Katniss. Kiedy byliśmy pod domem mojej dziewczyny wyszedłem z samochodu. Jednak nim zdążyłem zapukać, drzwi otworzyły się a w progu stały dwie przyjaciółki . Moja Oli i Kat . Ta druga rzuciła mi szybkie cześć i pobiegła w stronę auta by przywitać się z Niallerem . Od razu obdarowali się namiętnymi pocałunkami po czym usiedli obok siebie. Wreszcie odwróciłem się do Olivii.
-Cześć - przywitałem się po czym pochyliłem się aby ją pocałować . Odwzajemniła pocałunek . Staliśmy chyba dłużej niż mi się wydawało, bo usłyszałem trąbienie.
-Hej gołąbeczki może raczycie wejść już do auta?- zaczął śmiać się Louis.
-Idziemy spokojnie !- odkrzyknęła mu Olivia i złapała mnie za rękę . Weszliśmy do środka i usiedliśmy na samym końcu we dwójkę .
-A więc Olivio to jest Louis, Zayn , Liam, a Nialla już znasz- powiedziałem, a ona zaczęła przeciskać się przez fotele żeby z każdym móc się przytulić . Chodź to głupie byłem trochę zazdrosny nawet o tak przyjacielski gest więc gdy wróciła na siedzenie obok od razu ją objąłem .
-No to jazdaa łuuuu - Lou zaczął wydawać z siebie dziwne dźwięki. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać . Po dwudziestu minutach byliśmy już w studio. Panie przodem - powiedziałem i przepuściłem dziewczyny pierwsze po czym wszedłem za nimi do środka. Najpierw oprowadziliśmy je po całym studio, a później poszliśmy do baru po kawy i ciasteczka. Oczywiście Horan wziął sobie podwójną porcję słodkości. Olivię i Kat zaprowadziliśmy do pomieszczenia w którym siedzieli nasi dźwiękowcy, a sami weszliśmy do kabiny nagraniowej . Śpiewaliśmy nowe piosenki więc przyjaciółki musiały podpisać kilka papierów które gwarantowały, że nie udostępnią w necie czy gdziekolwiek indziej nowych klipów. Po kilku godzinach nagrywania wyszliśmy ze studia.
-I jak . Podobało się ?
-Jejku jesteście niesamowici ale niestety muszę to powiedzieć solówki Harrego były najlepsze- powiedziała Olivia z czego baardzo się ucieszyłem .
-Może jego solówki były dobre ale za to ja wyglądem pobiłem wszystkich !- od razu odezwał się Zayn, a my zaczęliśmy się głośno śmiać.
-Okej to teraz jedziemy do nas tak ?- zapytał Niall.
-Jak to do was ?- odpowiedziała Kat.
-No przecież musicie zobaczyć w jakim burdelu mieszkamy!- powiedział Liam, a my ponownie zaczęliśmy się śmiać.
*Olivia*
To był świetny dzień . Cały spędzony z Harrym no i w końcu poznałam resztę zespołu ! Byłam mega zadowolona. Teraz jechaliśmy do ich domu . Siedziałam na samym końcu auta razem z moim ciachem . Obejmował mnie, a ja oparłam się wygodnie o jego klatę .
-Zobaczysz mój pokój - szepnął mi do ucha.
-Jakaś sugestia ?- zapytałam także szeptem ale loczek nie odpowiedział tylko uśmiechnął się i delikatnie mnie pocałował. Zorientowałam się, że cały dzień miałam wyłączoną komórkę . Postanowiłam ją włączyć i zobaczyć czy może tata nie zostawił mi jakiejś ważnej wiadomości albo czy Jen nie napisała. Jednak kiedy włączyłam telefon zobaczyłam na wyświetlaczu wiadomość od Chrisa. Przez ostatnie dwa tygodnie zachowywał się dziwnie na każdym kroku mnie podrywał . To było męczące . Nie robił tego perfidnie ale po niektórych tekstach trudno było się nie domyśleć o co mu chodzi . Rozmawiałam nawet o tym z Jen i Ali . Powiedziały mi, że Chris ma w zwyczaju podrywać praktycznie każdą nową dziewczynę w szkole, chodź same przyznały, że zawsze odpuszczał sobie po kilku dniach . U mnie było inaczej . Lubię go ale tylko jak przyjaciela .
-Nie przeczytasz?- zapytał mnie Harry i tym samym przerwał moje rozmyślenia.
-A, sms tak jasne. - kliknęłam "odczyt" i przeczytałam treść wiadomości . Sms wyglądał jak wszystkie pozostałe które wysyłał mi kilka razy dziennie. "Cześć tancereczko :*" Wkurzało mnie to "przezwisko" a tym bardziej fakt, że wysyłał mi buziaki . Tak sama pisałam do kolegów buziaczki serduszka itp ale u niego to wyglądało jakby inaczej. Postanowiłam, że nie odpiszę i wyłączyłam telefon.
-Jesteśmy- odezwał się Niall.
-Wow , to wasz dom ?- wyjrzałam przez szybę . Zobaczyłam wielką willę . Na zewnątrz była biała ze złotym zdobiednictwem, a wzrok przykuwał piękny ogród . Spojrzałam na Stylesa uśmiechał się do mnie . Wyszliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę budowli. Po wejściu do środka jeszcze bardziej mnie zamurowało . Całe wnętrze było bardzo nowoczesne. Na ścianach wisiały platynowe płyty, a na półkach stały nagrody i ich wspólne zdjęcia. Podeszłam aby kilka z nich obejrzeć. Zauważyłam, że mieli też w ramce zdjęcie Eleonor , Danielle , Kat i MOJE ? W tej samej chwili ktoś przytulił mnie od tyłu i położył brodę na moim ramieniu . Oczywiście był to Harry.
-To ja?- zapytałam .
-Yhym - pokiwał głową zielonooki i cmoknął mnie w policzek.
-Okej to co oglądamy ?- zawołał nas wszystkich Lou.- oczywiście jakiś horror ale jaki ? Dziewczyny macie jakieś propozycje ?- zapytał mnie i Katniss .
-Zostawiamy wam wolną rękę .
-Liczyłem na taką odpowiedź- zachichotał Louis.
-To usiądźcie na kanapie, a ja pójdę po przekąski- zaoferował się Niall.
-Tylko donieś nam coś !- krzyknął za nim Liam.
Razem z Harrym postanowiliśmy usiąść na ziemi . Obok nas usadowił się też Zayn. Louis usiadł na fotelu, a Liam , Kat i Horan który przyniósł właśnie z kuchni dwie miski popcornu i puszkę coli dla każdego zostali na kanapie. Włączyliśmy film jednak byłam tak zmęczona, że po dziesięciu minutach czułam jak zamykają mi się powieki.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Udało mi się szybko napisać rozdział między nauką . Jestem wykończona już tym poprawianiem ocen . Chcę szybciej wakacji ! Okej a więc jak zawsze proszę was o komentarze , głosujcie w ankiecie i dodawajcie się do obserwujących . Wielkie dzięki . Roni ♥
i ponownie zapraszam was na bloga mojej przyjaciółki ! : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
*Harry*
Z Olivią układa mi się super. Bardzo ją kocham ale jeszcze nie odważyłem się jej tego powiedzieć . Sam nie wiem dlaczego. Ale niedługo to powiem czuję, że jestem gotowy. Dzisiaj postanowiłem zrobić jej niespodziankę i zabrać ją na próbę naszego zespołu, bo ostatnio zdałem sobie sprawę, że jeszcze nie zapoznałem jej z chłopakami, a oni wręcz gotowali się do tego żeby ją spotkać . Jechaliśmy samochodem Lou, bo był największy- dla 7 osób tak aby zmieściły się Olivia i Katniss. Kiedy byliśmy pod domem mojej dziewczyny wyszedłem z samochodu. Jednak nim zdążyłem zapukać, drzwi otworzyły się a w progu stały dwie przyjaciółki . Moja Oli i Kat . Ta druga rzuciła mi szybkie cześć i pobiegła w stronę auta by przywitać się z Niallerem . Od razu obdarowali się namiętnymi pocałunkami po czym usiedli obok siebie. Wreszcie odwróciłem się do Olivii.
-Cześć - przywitałem się po czym pochyliłem się aby ją pocałować . Odwzajemniła pocałunek . Staliśmy chyba dłużej niż mi się wydawało, bo usłyszałem trąbienie.
-Hej gołąbeczki może raczycie wejść już do auta?- zaczął śmiać się Louis.
-Idziemy spokojnie !- odkrzyknęła mu Olivia i złapała mnie za rękę . Weszliśmy do środka i usiedliśmy na samym końcu we dwójkę .
-A więc Olivio to jest Louis, Zayn , Liam, a Nialla już znasz- powiedziałem, a ona zaczęła przeciskać się przez fotele żeby z każdym móc się przytulić . Chodź to głupie byłem trochę zazdrosny nawet o tak przyjacielski gest więc gdy wróciła na siedzenie obok od razu ją objąłem .
-No to jazdaa łuuuu - Lou zaczął wydawać z siebie dziwne dźwięki. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać . Po dwudziestu minutach byliśmy już w studio. Panie przodem - powiedziałem i przepuściłem dziewczyny pierwsze po czym wszedłem za nimi do środka. Najpierw oprowadziliśmy je po całym studio, a później poszliśmy do baru po kawy i ciasteczka. Oczywiście Horan wziął sobie podwójną porcję słodkości. Olivię i Kat zaprowadziliśmy do pomieszczenia w którym siedzieli nasi dźwiękowcy, a sami weszliśmy do kabiny nagraniowej . Śpiewaliśmy nowe piosenki więc przyjaciółki musiały podpisać kilka papierów które gwarantowały, że nie udostępnią w necie czy gdziekolwiek indziej nowych klipów. Po kilku godzinach nagrywania wyszliśmy ze studia.
-I jak . Podobało się ?
-Jejku jesteście niesamowici ale niestety muszę to powiedzieć solówki Harrego były najlepsze- powiedziała Olivia z czego baardzo się ucieszyłem .
-Może jego solówki były dobre ale za to ja wyglądem pobiłem wszystkich !- od razu odezwał się Zayn, a my zaczęliśmy się głośno śmiać.
-Okej to teraz jedziemy do nas tak ?- zapytał Niall.
-Jak to do was ?- odpowiedziała Kat.
-No przecież musicie zobaczyć w jakim burdelu mieszkamy!- powiedział Liam, a my ponownie zaczęliśmy się śmiać.
*Olivia*
To był świetny dzień . Cały spędzony z Harrym no i w końcu poznałam resztę zespołu ! Byłam mega zadowolona. Teraz jechaliśmy do ich domu . Siedziałam na samym końcu auta razem z moim ciachem . Obejmował mnie, a ja oparłam się wygodnie o jego klatę .
-Zobaczysz mój pokój - szepnął mi do ucha.
-Jakaś sugestia ?- zapytałam także szeptem ale loczek nie odpowiedział tylko uśmiechnął się i delikatnie mnie pocałował. Zorientowałam się, że cały dzień miałam wyłączoną komórkę . Postanowiłam ją włączyć i zobaczyć czy może tata nie zostawił mi jakiejś ważnej wiadomości albo czy Jen nie napisała. Jednak kiedy włączyłam telefon zobaczyłam na wyświetlaczu wiadomość od Chrisa. Przez ostatnie dwa tygodnie zachowywał się dziwnie na każdym kroku mnie podrywał . To było męczące . Nie robił tego perfidnie ale po niektórych tekstach trudno było się nie domyśleć o co mu chodzi . Rozmawiałam nawet o tym z Jen i Ali . Powiedziały mi, że Chris ma w zwyczaju podrywać praktycznie każdą nową dziewczynę w szkole, chodź same przyznały, że zawsze odpuszczał sobie po kilku dniach . U mnie było inaczej . Lubię go ale tylko jak przyjaciela .
-Nie przeczytasz?- zapytał mnie Harry i tym samym przerwał moje rozmyślenia.
-A, sms tak jasne. - kliknęłam "odczyt" i przeczytałam treść wiadomości . Sms wyglądał jak wszystkie pozostałe które wysyłał mi kilka razy dziennie. "Cześć tancereczko :*" Wkurzało mnie to "przezwisko" a tym bardziej fakt, że wysyłał mi buziaki . Tak sama pisałam do kolegów buziaczki serduszka itp ale u niego to wyglądało jakby inaczej. Postanowiłam, że nie odpiszę i wyłączyłam telefon.
-Jesteśmy- odezwał się Niall.
-Wow , to wasz dom ?- wyjrzałam przez szybę . Zobaczyłam wielką willę . Na zewnątrz była biała ze złotym zdobiednictwem, a wzrok przykuwał piękny ogród . Spojrzałam na Stylesa uśmiechał się do mnie . Wyszliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę budowli. Po wejściu do środka jeszcze bardziej mnie zamurowało . Całe wnętrze było bardzo nowoczesne. Na ścianach wisiały platynowe płyty, a na półkach stały nagrody i ich wspólne zdjęcia. Podeszłam aby kilka z nich obejrzeć. Zauważyłam, że mieli też w ramce zdjęcie Eleonor , Danielle , Kat i MOJE ? W tej samej chwili ktoś przytulił mnie od tyłu i położył brodę na moim ramieniu . Oczywiście był to Harry.
-To ja?- zapytałam .
-Yhym - pokiwał głową zielonooki i cmoknął mnie w policzek.
-Okej to co oglądamy ?- zawołał nas wszystkich Lou.- oczywiście jakiś horror ale jaki ? Dziewczyny macie jakieś propozycje ?- zapytał mnie i Katniss .
-Zostawiamy wam wolną rękę .
-Liczyłem na taką odpowiedź- zachichotał Louis.
-To usiądźcie na kanapie, a ja pójdę po przekąski- zaoferował się Niall.
-Tylko donieś nam coś !- krzyknął za nim Liam.
Razem z Harrym postanowiliśmy usiąść na ziemi . Obok nas usadowił się też Zayn. Louis usiadł na fotelu, a Liam , Kat i Horan który przyniósł właśnie z kuchni dwie miski popcornu i puszkę coli dla każdego zostali na kanapie. Włączyliśmy film jednak byłam tak zmęczona, że po dziesięciu minutach czułam jak zamykają mi się powieki.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Udało mi się szybko napisać rozdział między nauką . Jestem wykończona już tym poprawianiem ocen . Chcę szybciej wakacji ! Okej a więc jak zawsze proszę was o komentarze , głosujcie w ankiecie i dodawajcie się do obserwujących . Wielkie dzięki . Roni ♥
i ponownie zapraszam was na bloga mojej przyjaciółki ! : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
piątek, 18 maja 2012
Rozdział Dziewiąty
Do sali wbiegliśmy równo z dzwonkiem . Wszystkie miejsca były już zajęte jedynie ostatnia ławka była wolna .
-Czyli siedzimy razem . Jak miło - powiedział głupio się szczerząc Chris . - nie jestem taka pewna pomyślałam ale nie wypowiedziałam tego na głos . Usiadłam na swoim miejscu, a obok mnie on .
-Byłaś dobra z historii w poprzedniej szkole ?
-E czy ja wiem chyba tak .- opowiedziałam .
-To tutaj nie będziesz .
-Nie rozumiem .- powiedziałam zmieszana.
-Pani Waldorf tak ciśnie każdego ucznia, że co roku w każdej klasie obsadza ponad dziesięciu uczniów.
-Super, dobrze wiedzieć .- odpowiedziałam i w tym samym momencie wszyscy ucichli, a do sali weszła nauczycielka. Rzeczywiście nie wyglądała na "milusińską" co więcej przestraszyłam się jej trochę . Była taka .. za poważna . Miała na sobie szarą spódnicę i marynarkę w tym samym kolorze, a na nogach czarne koturny z zamszu . Natomiast włosy były ulizane i spięte w idealny kok . Przywitała się z nami i usiadła za biurkiem . Od razu zaczęła sprawdzać obecność . W tym czasie nikt nie odważył się nawet szepnąć .
-Andrew ?
-Jestem . - opowiedział pierwszy wyczytany uczeń .
-Black ?
-Jestem . - powiedziałam szybko . Pani Waldorf podniosła głowę z nad dziennika, zdjęła okulary i zwróciła się do mnie :
-Jesteś nową uczennicą ?
-Tak proszę pani .
- Nie wiem jak było w Twojej wcześniejszej szkole ale u nas młoda damo panują pewne reguły jedną z nich jest to, że gdy ze mną rozmawiasz wstajesz . Trzymaj się tej zasady .
-Rozumiem, bardzo panią przepraszam- odpowiedziałam zmieszana wstałam i z powrotem usiadłam. Nauczycielka przeczytała do końca całą listę po czym przeszła do lekcji . Chodź wszyscy siedzieli jak na szpilkach przez całe zajęcia, upłynęły one dosyć przyjemnie. Muszę przyznać, że ta kobieta umie zainteresować uczniów tematem . Dzwonek zadzwonił tak niespodziewanie, że aż lekko podskoczyłam z krzesła.
-Do widzenia - powiedziała pani i wyszła z klasy .
-Jeej ta kobieta jest straszna !- od razu zwróciłam się do Chrisa.
-Mówiłem - uśmiechnął się triumfalnie.
-I po co się tak szczerzysz ?- zapytałam .
-Nie lubisz mojego uśmiechu ?
-Może nie, a może tak . Czy to istotne ?
-Może nie, a może tak - powtórzył za mną . Ja natomiast przewróciłam oczami i wyszłam z sali . Kolejne trzy lekcje minęły mi szybko może dlatego, że drugą miałam muzykę którą bardzo lubiłam a na trzeciej i czwartej godzinie miałam zajęcia z Hip- hopu . Byłam w swoim żywiole . Od razu polubiłam naszego trenera - pana Waltera . Nadeszła pora lanczu . Miałam się teraz spotkać z Jen i jej paczką . Super tylko najpierw muszę znaleźć stołówkę . Pomyślałam, że może Chris mnie tam zaprowadzi . Chodź pierwsze wrażenie zrobił na mnie nie najlepsze to na zajęciach tanecznych zaimponował mi . Był świetnym tancerzem i gdy tam rozmawialiśmy wydawał być się mniej natrętny i na siłę "fajny" , a bardziej naturalny . I dał mi kilka porad w sprawie tańca . Powiedział mi na jakie pozalekcyjne zajęcia najlepiej się zapisać i tym podobne. Ale nie mogłam go teraz nigdzie znaleźć. Rozglądałam się za nim kiedy ktoś podszedł od tyłu i zasłonił mi oczy rękoma .
-Zgadnij kto to - powiedział tajemniczy głos . Chwila ja skądś znam ...
-Harry ? - zapytałam zdziwiona .- co Ty tu robisz ?- odwróciłam się do niego.
-Mamy z chłopakami niedaleko próbę, a ja chciałem się dowiedzieć jak Ci mija pierwszy dzień lecz nie raczyłaś odpisywać mi na esemesy . No to postanowiłem wpaść na chwilę .
-Jesteś taki kochany !- powiedziałam podekscytowana . Strasznie się cieszyłam, że go widzę .
-To jak Ci się tu podoba ?
-Pierwsza lekcja był straszna ale później było okej . Strasznie fajni ludzie się tu uczą i mamy super trenera hip- hopu , a na tym najbardziej mi zależało . Opowiadałam Harremu jak zleciał mi trening i lekcja historii kiedy podszedł do nas Chris.
-O właśnie Chris to jest Harry ..
-Jej chłopak - dokończył za mnie loczek.
-A Harry to jest Chris mój pierwszy mowy kolega- zapoznałam ich ze sobą.
-Olivia nie chwaliła się , że ma chłopaka - odpowiedział Chris.
-Znamy się jakieś 4 godziny chyba nie muszę opowiadać Ci swojej całej historii życiowej prawda?- znowu się na niego wkurzyłam, bo teraz wyglądało to tak jakbym ukrywała fakt iż mam chłopaka , a wcale tego nie robiłam po prostu nie widziałam potrzeby mówienia o tym akurat jemu.
-Słuchaj właśnie dostałem esa od Niallera muszę wracać do studia spotkamy się jak skończysz lekcje dobrze ?
-Jasne . Zadzwonię do Ciebie.- odpowiedziałam . W tym samym czasie Harry pochylił się i złożył bardzo namiętny pocałunek na moich ustach . Trochę się zdziwiłam ale odwzajemniłam go . Nie całowaliśmy się jeszcze, bo ostatnim razem przerwał nam tę czynność mój tata . Na koniec jeszcze mnie przytulił i poszedł sobie .
-Jesteście chyba... bardzo blisko - odezwał się Chris . W ogóle zapomniałam, że nadal tu stoi .
-Co Cię to obchodzi ?- zapytałam i zaczęłam iść za grupą uczniów pomyślałam, że pewnie idą na stołówkę.
-Hej poczekaj - złapał mnie za rękę jednak szybko wyrwałam ją z uścisku . - dlaczego jesteś dla mnie taka nie miła ? Zrobiłem coś nie tak?
-Nie tylko ...
-Tylko co ?
-Nie ważne , może mnie ponosi sorry ale jeszcze nie zdążyłam się tu zaklimatyzować więc dzisiaj mogę trochę świrować . A teraz czy mógłbyś zaprowadzić mnie na stołówkę ?
-Ta- opowiedział trochę opryskliwie. Czy był na mnie zły ? Nie wydawało mi się, żebym była aż tak nie miła w stosunku do niego . W końcu znaleźliśmy się na stołówce . Salę przepełniali uczniowie. Zauważyłam wyraźne grupki . Przy jednym stoliku siedzieli jak sądziłam kujoni, bo jedząc czytali książki, a niektórzy z nich liczyli coś na kalkulatorach . Dalej zauważyłam dosyć dużą grupę metali , w jeszcze innym kącie siedziały baletnice w trykotach i bodach . Na środku siedziała nie wielka kupka ludzi uznałam że to są pewnie Ci "popularni" nie zdziwiłam się wcale kiedy zauważyłam siedzącą tam Jen . Kiedy mnie zauważyła zaczęła krzyczeć:
-Olivia ! Chodź do nas ! - po drodze chwyciłam tace i nałożyłam sobie trochę sałatki i wzięłam butelkę wody mineralnej .
-Cześć - przywitałam się ze wszystkimi .
-Olivia to jest Jack, Oliver, Alison , Emma, a Chrisa chyba już znasz.
-Przyjaźnisz się z nimi ?- to pytanie zwróciłam do tego ostatniego .
-Tak. Nie wiedziałem, że znasz już Jen.
-Poznałyśmy się rano - odpowiedziała za mnie dziewczyna .
Cały lunch przesiedzieliśmy wszyscy razem . Śmialiśmy się i wygłupialiśmy . Okazało się, że oprócz Jen i Emmy wszyscy z nich tańczyli hip hop. Ucieszyłam się, bo to oznaczało, że będę miała z kim pogadać na treningach . Po lunchu rozeszliśmy się do klas. Miałam matmę z Jack'iem i Alison , a resztę lekcji mieliśmy oddzielnie . Cieszyłam się, że odpocznę od Chrisa ale kiedy siedziałam sama w ławce brakowało mi jego głupkowatych tekstów o nauczycielach rzucanych podczas lekcji . Gdy zadzwonił dzwonek podeszłam do szafki zabrałam potrzebne książki , schowałam je do torby i poszłam na przystanek autobusowy . Całą drogę do domu rozmyślałam o Chrisie, czy go lubię czy nie .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc rozdział nie podoba mi się . Taki bez rewelacji ale chciałam zakończyć ten dzień ze szkołą . No i znowu mało o Harrym ale w następnym rozdziale będzie tego więcej obiecuję . Kolejny rozdział dodam zapewne za tydzień bo teraz będę poprawiać oceny co oznacza ciągłe kucie co się równa mało kompa :( Massive thank you za to, że czytacie i troszkę komentujecie . Wieeelkie dzięki :* Na koniec proszę was ponownie o komentarze i jeśli czytacie dodawajcie się do obserwujących z góry dzięki . Roni ♥
-Czyli siedzimy razem . Jak miło - powiedział głupio się szczerząc Chris . - nie jestem taka pewna pomyślałam ale nie wypowiedziałam tego na głos . Usiadłam na swoim miejscu, a obok mnie on .
-Byłaś dobra z historii w poprzedniej szkole ?
-E czy ja wiem chyba tak .- opowiedziałam .
-To tutaj nie będziesz .
-Nie rozumiem .- powiedziałam zmieszana.
-Pani Waldorf tak ciśnie każdego ucznia, że co roku w każdej klasie obsadza ponad dziesięciu uczniów.
-Super, dobrze wiedzieć .- odpowiedziałam i w tym samym momencie wszyscy ucichli, a do sali weszła nauczycielka. Rzeczywiście nie wyglądała na "milusińską" co więcej przestraszyłam się jej trochę . Była taka .. za poważna . Miała na sobie szarą spódnicę i marynarkę w tym samym kolorze, a na nogach czarne koturny z zamszu . Natomiast włosy były ulizane i spięte w idealny kok . Przywitała się z nami i usiadła za biurkiem . Od razu zaczęła sprawdzać obecność . W tym czasie nikt nie odważył się nawet szepnąć .
-Andrew ?
-Jestem . - opowiedział pierwszy wyczytany uczeń .
-Black ?
-Jestem . - powiedziałam szybko . Pani Waldorf podniosła głowę z nad dziennika, zdjęła okulary i zwróciła się do mnie :
-Jesteś nową uczennicą ?
-Tak proszę pani .
- Nie wiem jak było w Twojej wcześniejszej szkole ale u nas młoda damo panują pewne reguły jedną z nich jest to, że gdy ze mną rozmawiasz wstajesz . Trzymaj się tej zasady .
-Rozumiem, bardzo panią przepraszam- odpowiedziałam zmieszana wstałam i z powrotem usiadłam. Nauczycielka przeczytała do końca całą listę po czym przeszła do lekcji . Chodź wszyscy siedzieli jak na szpilkach przez całe zajęcia, upłynęły one dosyć przyjemnie. Muszę przyznać, że ta kobieta umie zainteresować uczniów tematem . Dzwonek zadzwonił tak niespodziewanie, że aż lekko podskoczyłam z krzesła.
-Do widzenia - powiedziała pani i wyszła z klasy .
-Jeej ta kobieta jest straszna !- od razu zwróciłam się do Chrisa.
-Mówiłem - uśmiechnął się triumfalnie.
-I po co się tak szczerzysz ?- zapytałam .
-Nie lubisz mojego uśmiechu ?
-Może nie, a może tak . Czy to istotne ?
-Może nie, a może tak - powtórzył za mną . Ja natomiast przewróciłam oczami i wyszłam z sali . Kolejne trzy lekcje minęły mi szybko może dlatego, że drugą miałam muzykę którą bardzo lubiłam a na trzeciej i czwartej godzinie miałam zajęcia z Hip- hopu . Byłam w swoim żywiole . Od razu polubiłam naszego trenera - pana Waltera . Nadeszła pora lanczu . Miałam się teraz spotkać z Jen i jej paczką . Super tylko najpierw muszę znaleźć stołówkę . Pomyślałam, że może Chris mnie tam zaprowadzi . Chodź pierwsze wrażenie zrobił na mnie nie najlepsze to na zajęciach tanecznych zaimponował mi . Był świetnym tancerzem i gdy tam rozmawialiśmy wydawał być się mniej natrętny i na siłę "fajny" , a bardziej naturalny . I dał mi kilka porad w sprawie tańca . Powiedział mi na jakie pozalekcyjne zajęcia najlepiej się zapisać i tym podobne. Ale nie mogłam go teraz nigdzie znaleźć. Rozglądałam się za nim kiedy ktoś podszedł od tyłu i zasłonił mi oczy rękoma .
-Zgadnij kto to - powiedział tajemniczy głos . Chwila ja skądś znam ...
-Harry ? - zapytałam zdziwiona .- co Ty tu robisz ?- odwróciłam się do niego.
-Mamy z chłopakami niedaleko próbę, a ja chciałem się dowiedzieć jak Ci mija pierwszy dzień lecz nie raczyłaś odpisywać mi na esemesy . No to postanowiłem wpaść na chwilę .
-Jesteś taki kochany !- powiedziałam podekscytowana . Strasznie się cieszyłam, że go widzę .
-To jak Ci się tu podoba ?
-Pierwsza lekcja był straszna ale później było okej . Strasznie fajni ludzie się tu uczą i mamy super trenera hip- hopu , a na tym najbardziej mi zależało . Opowiadałam Harremu jak zleciał mi trening i lekcja historii kiedy podszedł do nas Chris.
-O właśnie Chris to jest Harry ..
-Jej chłopak - dokończył za mnie loczek.
-A Harry to jest Chris mój pierwszy mowy kolega- zapoznałam ich ze sobą.
-Olivia nie chwaliła się , że ma chłopaka - odpowiedział Chris.
-Znamy się jakieś 4 godziny chyba nie muszę opowiadać Ci swojej całej historii życiowej prawda?- znowu się na niego wkurzyłam, bo teraz wyglądało to tak jakbym ukrywała fakt iż mam chłopaka , a wcale tego nie robiłam po prostu nie widziałam potrzeby mówienia o tym akurat jemu.
-Słuchaj właśnie dostałem esa od Niallera muszę wracać do studia spotkamy się jak skończysz lekcje dobrze ?
-Jasne . Zadzwonię do Ciebie.- odpowiedziałam . W tym samym czasie Harry pochylił się i złożył bardzo namiętny pocałunek na moich ustach . Trochę się zdziwiłam ale odwzajemniłam go . Nie całowaliśmy się jeszcze, bo ostatnim razem przerwał nam tę czynność mój tata . Na koniec jeszcze mnie przytulił i poszedł sobie .
-Jesteście chyba... bardzo blisko - odezwał się Chris . W ogóle zapomniałam, że nadal tu stoi .
-Co Cię to obchodzi ?- zapytałam i zaczęłam iść za grupą uczniów pomyślałam, że pewnie idą na stołówkę.
-Hej poczekaj - złapał mnie za rękę jednak szybko wyrwałam ją z uścisku . - dlaczego jesteś dla mnie taka nie miła ? Zrobiłem coś nie tak?
-Nie tylko ...
-Tylko co ?
-Nie ważne , może mnie ponosi sorry ale jeszcze nie zdążyłam się tu zaklimatyzować więc dzisiaj mogę trochę świrować . A teraz czy mógłbyś zaprowadzić mnie na stołówkę ?
-Ta- opowiedział trochę opryskliwie. Czy był na mnie zły ? Nie wydawało mi się, żebym była aż tak nie miła w stosunku do niego . W końcu znaleźliśmy się na stołówce . Salę przepełniali uczniowie. Zauważyłam wyraźne grupki . Przy jednym stoliku siedzieli jak sądziłam kujoni, bo jedząc czytali książki, a niektórzy z nich liczyli coś na kalkulatorach . Dalej zauważyłam dosyć dużą grupę metali , w jeszcze innym kącie siedziały baletnice w trykotach i bodach . Na środku siedziała nie wielka kupka ludzi uznałam że to są pewnie Ci "popularni" nie zdziwiłam się wcale kiedy zauważyłam siedzącą tam Jen . Kiedy mnie zauważyła zaczęła krzyczeć:
-Olivia ! Chodź do nas ! - po drodze chwyciłam tace i nałożyłam sobie trochę sałatki i wzięłam butelkę wody mineralnej .
-Cześć - przywitałam się ze wszystkimi .
-Olivia to jest Jack, Oliver, Alison , Emma, a Chrisa chyba już znasz.
-Przyjaźnisz się z nimi ?- to pytanie zwróciłam do tego ostatniego .
-Tak. Nie wiedziałem, że znasz już Jen.
-Poznałyśmy się rano - odpowiedziała za mnie dziewczyna .
Cały lunch przesiedzieliśmy wszyscy razem . Śmialiśmy się i wygłupialiśmy . Okazało się, że oprócz Jen i Emmy wszyscy z nich tańczyli hip hop. Ucieszyłam się, bo to oznaczało, że będę miała z kim pogadać na treningach . Po lunchu rozeszliśmy się do klas. Miałam matmę z Jack'iem i Alison , a resztę lekcji mieliśmy oddzielnie . Cieszyłam się, że odpocznę od Chrisa ale kiedy siedziałam sama w ławce brakowało mi jego głupkowatych tekstów o nauczycielach rzucanych podczas lekcji . Gdy zadzwonił dzwonek podeszłam do szafki zabrałam potrzebne książki , schowałam je do torby i poszłam na przystanek autobusowy . Całą drogę do domu rozmyślałam o Chrisie, czy go lubię czy nie .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc rozdział nie podoba mi się . Taki bez rewelacji ale chciałam zakończyć ten dzień ze szkołą . No i znowu mało o Harrym ale w następnym rozdziale będzie tego więcej obiecuję . Kolejny rozdział dodam zapewne za tydzień bo teraz będę poprawiać oceny co oznacza ciągłe kucie co się równa mało kompa :( Massive thank you za to, że czytacie i troszkę komentujecie . Wieeelkie dzięki :* Na koniec proszę was ponownie o komentarze i jeśli czytacie dodawajcie się do obserwujących z góry dzięki . Roni ♥
czwartek, 17 maja 2012
Bohaterowie cz II
Christopher (Chris) Jason (17) - uczeń Londyńskiej Szkoły Tańca . Typowy hip- hopowiec . W liceum jest brany za flirciarza . Próbuje poderwać każdą nową uczennicę jednak nie lubi zarywać do baletnic mówi, że są za grzeczne .
Nickolas (Nick) Black (19) - starszy brat Olivii . Jego ulubionym zajęciem jest denerwowanie siostry . Wszyscy sądzą, że w środku nadal jest dzieckiem, a on temu nie zaprzecza. Zawsze trzyma się reguły " Ciesz się życiem póki możesz" i stara się wykorzystać ostatni rok w liceum jak najlepiej może .
Jennifer (Jen) Gold (17) - uczy się tak jak Chris w Londyńskiej Szkole Tańca . Jej głównym stylem jest balet . Oprócz tańca zajmuje się modelingiem . W szkole uchodzi za "tą popularną" lecz nie stara się o to . Zawsze jest miła dla nowych uczniów .
środa, 16 maja 2012
Od Roni ♥
Czy chcecie abym zrobiła drugą notkę z bohaterami ? Dodałabym Chrisa, Jen i Nicka . Piszcie w komentarzach co wy na to :*
wtorek, 15 maja 2012
Rozdział Ósmy
-WSTAWAJ !- usłyszałam krzyk mojego brata, a później poczułam jak wylewa na mnie kubek lodowatej wody .
-Mam ... Cię ... Zabić ?!- zaczęłam się drzeć- idioto nie mogłeś mnie walnąć, szturchnąć lub zrobić cokolwiek innego ? Na serio tylko to Ci przyszło do głowy ?
-Hm .. chyba tak , ale tak nie chciałem Cię budzić wiesz miałaś taki śłodziutki śłodziuteńki wyraz twarzy o czym śniłaś ?- zapytał i zaczął popisowo ruszać brwiami.
-Wyjdź jeśli chcesz żyć- odparłam po czym zamknęłam za nim drzwi i zakluczyłam je żeby nie sprawił mi jakiejś niespodzianki kiedy będę brała prysznic. Po orzeźwiającej kąpieli (która jakby nie patrzeć była mniej orzeźwiająca niż moja pobudka) podeszłam do szafy . Postanowiłam założyć taki zestaw . Zastanawiałam się co zrobić z włosami muszę dobrze wyglądać pierwszego dnia w nowej szkole ale też nie za dobrze żeby nie wzięli mnie za jakąś snobistyczną bogatą panienkę z bogatej dzielnicy. Zdecydowałam się je wyprostować i związać w wysoki kucyk . Okej czy wszystko mam ? Byłam strasznie zestresowana.
-Oli ! Schodź już, śniadanie czeka !- wołał mnie tata .
-Chwila spakuję jeszcze tylko ciuchy na trening !- odpowiedziałam i szybko chwyciłam torbę na zajęcia taneczne . Mam wszystko czy nie? Chyba tak trudno najwyżej Nick mi coś dowiezie. Zeszłam na dół.
-Cześć tato.
-Cześć mała szybko siadaj i jedz, bo nie zdążysz na pierwszą lekcję .
-Spokojnie zajęcia zaczynają się za 40 minut . Damy radę- puściłam do niego oczko i usiadłam przy barku .- Nick podaj mi płatki.- powiedziałam po czym dostałam swoje "zamówienie".- Dzięki . Zaczęłam jeść kiedy zobaczyłam, że coś pływa w misce .
-Bardzo dojrzale Nickolasie , baardzo .- specjalnie użyłam pełnego imienia brata bo wiedziałam że nienawidził kiedy ktoś go tak nazywał.- Gumowy pająk tak? Wiesz słyszałam, że już nawet w zerówkach takimi się nie bawią .
-Już nawet w zerówkach takimi się nie bawią- zaczął mnie przedrzeźniać .
-Okej okej spokój . Odstawcie naczynia do zmywarki i idźcie do samochodu .
Do szkoły dojechaliśmy w dwadzieścia minut z bliska wydawała się trochę jakby .. straszna . Tak Olivia zaczynasz świrować.
-Idziesz ? - zapytał tata .
-Eee tak jasne . Idę . To pa !- wybiegłam z samochodu i weszłam na dziedziniec kiedy usłyszałam, że dostałam wiadomość . Wyjęłam telefon i przeczytałam sms-a , był od Harrego : "Powodzenia w szkole , rozwalisz ich ! Zadzwonię ♥ " Od razu jakoś tak lżej mi się zrobiło . Dodał mi pewności siebie. Pewnym krokiem przeszłam przez drzwi wejściowe. Na korytarzach już było wielu uczniów. Większość stała w grupkach , niektórzy osamotnieni siedzieli na parapetach i czytali coś z kartek, a jeszcze inni (jak mój brat) robili sobie głupie żarty . Wyjęłam z torby plan lekcji który dostałam w liście i na którym był napisany numer mojej szafki i szyfr do niej . Tyle, że nie miałam pojęcia gdzie może być ta szafka . Zaczepiłam jakąś dziewczynę wydawało mi się iż jest w moim wieku . Była ubrana w trykot, cache- coeur , tuniczkę i baletki więc od razu wiedziałam, że tańczy balet .
-Cześć jestem Olivia i to mój pierwszy dzień czy mogłabyś mi powiedzieć gdzie znajdę szafkę z numerem .. eee- zaczęłam przewracać kartki- 254?- w końcu znalazłam .
-Miło mi . Jestem Jennifer ale mów po prostu Jen - uśmiechnęła się i kontynuowała- a do szafki zaprowadzę Cię, bo jest dokładnie przy samej sali baletowej, a jak się domyśliłaś zapewne z mego stroju mam tam pierwszą lekcję .
-Dzięki, aa długo tu się uczysz ?
-Od początku roku czyli od września . A Ty dlaczego teraz się przeniosłaś ?
-Chodziłam do zwykłego liceum ale pod koniec września postanowiłam wysłać tutaj swoje zgłoszenie no i teraz mnie przyjęli.
-A no to super . Hej może usiądziesz z nami na stołówce ?
-Z nami ?
-Ze mną i moją paczką zapoznam Cię . Fajni ludzie- hm w sumie czemu nie. Jen wydaję się być spoko pomyślałam . A w końcu kogoś muszę tu zapoznać . Jeszcze nigdy nie byłam osamotniona w szkole zawsze miałam swoją paczkę .-Chętnie- odpowiedziałam .
-To tutaj szafka 254, a tu jest sala baletowa . A więc widzimy się na lunchu !- krzyknęła i weszła do sali . Schowałam torbę z ciuchami na trening i wzięłam ze sobą książki . Popatrzyłam na plan . Jako pierwszą lekcję miałam mieć historię sztuki. To teraz pozostaje mi znaleźć salę w której mam się pojawić za 2 minuty . Super . Nagle ktoś mnie popchnął . Zachwiałam się ale nie upadłam , jednak rozrzuciłam wszystkie zeszyty i kartki które trzymałam w ręku .
-Straaasznie Cię przepraszam - powiedział jakiś chłopak którego twarzy nie widziałam, bo zakrył ją swoją New Erą .
-Spoko zdarza się - odpowiedziałam . W swojej szkole bym go wyzwała od najgorszych ale przecież nie mogę zniesmaczyć do siebie ludzi już pierwszego dnia . Nieznajomy pomógł mi zebrać wszystkie rzeczy z ziemi i kiedy mi je podał ujrzałam jego twarz . Był przystojny ale nie tak jak Harry . Mimowolnie zaczęłam porównywać ich kości policzkowe, oczy ...
-Dlaczego mi się tak przyglądasz?- zapytał i szeroko się uśmiechnął .
-Hę? O przepraszam zamyśliłam się.
-Jaasne. Chyba jesteś nowa ?
-Tak tak jestem nowa . - odpowiedziałam i zauważyłam że czyta mój plan .
-Masz pierwszą historię sztuki . Razem ze mną . Jestem Chris . - wyciągnął do mnie rękę . Uścisnęłam jego dłoń i przedstawiłam się - Olivia cześć. To jak mogę iść z Tobą do sali ?
-Jak mógłbym odmówić- ponownie się uśmiechnął i ruszyliśmy korytarzem .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że nie ma tutaj praktycznie nic o 1D ale musiałam w końcu napisać coś o tej szkole skoro Olivia się dostała chyba rozumiecie :D Baaaaaardzo was proszę o komentarze . Jeśli będzie tu 5 komentarzy dopiero wtedy dodam kolejny rozdział . Dodawajcie się też do obserwujących i piszcie swoje opinie na temat rozdziałów bardzo mi zależy i na tych dobrych jak i na tych złych . Dziękuję że to czytacie . Roni ♥
Wbijajcie ! : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że nie ma tutaj praktycznie nic o 1D ale musiałam w końcu napisać coś o tej szkole skoro Olivia się dostała chyba rozumiecie :D Baaaaaardzo was proszę o komentarze . Jeśli będzie tu 5 komentarzy dopiero wtedy dodam kolejny rozdział . Dodawajcie się też do obserwujących i piszcie swoje opinie na temat rozdziałów bardzo mi zależy i na tych dobrych jak i na tych złych . Dziękuję że to czytacie . Roni ♥
Wbijajcie ! : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
Subskrybuj:
Posty (Atom)