Siedzieliśmy
z Harrym na ławce w parku i rozmawialiśmy o wielu bezsensownych rzeczach. Po
prostu cieszyliśmy się sobą. Dochodziła już 13 więc zaproponowałam abyśmy
wrócili i posiedzieli trochę u mnie .
Po pół
godzinie doszliśmy do domu . Zajęłoby nam to mniej czasu ale kilka razy
zaczepili nas to fani, to dziennikarze . Niestety to była jedyna wada w tym, że
mam sławnego chłopaka. Prawie w ogóle nie mogliśmy w spokoju posiedzieć razem.
Weszliśmy w końcu do środka .
-Olivia
to Ty ?!- krzyknął Nick z salonu.
-Tak !-
odkrzyknęłam - i jeśli znowu jesteś w samych gaciach to się ubierz, bo mam
gościa !
-Kat lubi
patrzeć na moją klatę - odpowiedział i stanął przede mną i Harrym w korytarzu .
Tak jak myślałam. Miał na sobie tylko bokserki.
-Chyba
będę musiał powiedzieć o tym Niallerowi- zaśmiał się Styles.- Jestem Harry -
podał rękę mojemu bratu, a ten uścisnął ją i także się przedstawił - a ja Nick
. Sorry za tak skąpe ubranie ale w domu liczy się wygoda, a znajomi Olivii już
do tego przywykli .
-Spoko
mieszkam z czterema chłopakami i czasami widziałem ich w jeszcze skąpszym
wydaniu tak więc .. no rozumiesz- powiedział Harry i cała nasza trojka zaczęła
się śmiać .
-Już
chcesz jechać ?- zapytał mnie brat .
-Nie nie
jeszcze nie . Zawieziesz mnie przed 15.- powiedziałam .
-A gdzie
jedziesz ? Mogę Cię podwieźć.- zaproponował Harry.
-Do
szpitala . A to nie będzie kłopot ? Nie spieszysz się na jakiś wywiad czy coś?
-Nie, to
żaden kłopot dzisiaj mamy wol..- nie dokończył jednak, bo przerwał mu mój brat.
-Wywiad ?
Chwila to Ty jesteś ten Harry z tego zespołu który był w X Factor ?
-Tak to
ja .
-Oddawaj
mi kasę .
-Nick o
co chodzi ?- zapytałam się, bo nie wiedziałam co mu odbiło .
-No tak
tak moja siostra wysłała na was tyle sms-ów z mojego telefonu, że tata zablokował
mi telefon na miesiąc ! Oczywiście nie przyznała się wcale .
-Oj no ..
zabrakło mi kasy na koncie- powiedziałam i znowu zaczęliśmy się śmiać.- Okej
chodź Harry .- złapałam go za rękę i poprowadziłam po schodach do mojego pokoju
.
-Rozgość
się, a ja pójdę do kuchni po jakieś przekąski .
-Nie idź
. Nie chcę nic jeść, a jeszcze bardziej nie chcę żebyś gdzieś szła.- powiedział
Styles i podszedł do mnie. Chciał mnie pocałować jednak uchyliłam się .
-Nie nie
nie . Chce mi się pić . Zaraz wrócę, wytrzymasz- zaśmiałam się i zostawiłam go
samego. Zeszłam do kuchni wzięłam wodę mineralną i dwie muffinki które upiekłam
dla Chrisa po czym wróciłam na górę . Loczek siedział na łóżku i oglądał jakiś
album ze zdjęciami .
-Ale
byłaś pucata jak byłaś malutka. To takie słodkie.- odezwał się.
-Dobra
dobra śmiej się ale kiedy ja znajdę Twoje zdjęcie z młodości dam je prasie i
zobaczymy kto będzie się śmiał- drażniłam go.- Babeczkę ?
-A teraz
chcesz ugodzić sprawę babeczką ? Nie nie jestem przekupny .- udał że się na
mnie obraził.
-Okej
sama zjem te dwie pyyyszne czekoladowe muffinki własnej roboty.
-Dobra
daj mi jedną.
-Aha !
Wiedziałam - zaczęłam się śmiać . - Proszę - podałam mu ją .- A co dostanę za
taki pyszny deser ?
-Może coś
pyszniejszego- podniósł jedną brew i po chwili pocałował mnie nieco namiętniej
niż zawsze . Usiadłam mu na kolana i oplotłam ręce na szyi .
-Wiesz
co?- przerwał pocałunek brunet.
-Mhm ?
-Jesteś
niesamowita, a ja jestem szczęściarzem, bo jesteś tylko i wyłącznie moja.-
powiedział. Miałam mu odpowiedzieć , że on też jest niesamowity ale wtedy
zadzwoniła moja komórka. Zeszłam z kolan Hazzy i podeszłam do biurka . Dzwoniła Kat.
-No hej bejb co jest?- zapytałam i próbowałam odgonić Harolda który się do mnie kleił.
-Słuchaj, bo ja.. mogę do Ciebie wpaść?- zapytała zapłakana.
-No jasne, że możesz ale co się stało dlaczego płaczesz ?
-Opowiem Ci na miejscu- usłyszałam jeszcze jeden spazm płaczu i rozłączyła się.
-To Katniss zaraz tu przyjdzie coś się stało, bo bardzo mocno płakała a jej to się rzadko zdarza. Mam jakieś złe przeczucia . Słuchaj przepraszam ale chyba dzisiaj nie pojadę do szpitala więc nie musisz mnie wieść . Zadzwonię do Chrisa i go też przeproszę.
-Nie ma sprawy to ja już pójdę . Pogadaj z Kat i jak dowiesz się co się stało zadzwoń.- powiedział dał mi szybkiego buziaka i wyszedł z pokoju. Czekałam dziesięć minut na przyjaciółkę . W końcu weszła do mojego pokoju . Zamknęłam laptopa i szybko ją przytuliłam . Strasznie głośno płakała i nie mogła tego powstrzymać.
-Kat co się stało?- zaczynałam się martwić na poważnie.
-Moi rodzice... - znowu zaczęła nie powstrzymalnie szlochać- chcą... wyjechać do stanów !- wydusiła z siebie, a ja kiedy usłyszałam te słowa upadłam na łóżko pod ciężarem tej strasznej wiadomości.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że dosyć długo nie dodawałam rozdziału ale po pierwsze nie mam teraz prawie na nic czasu a po drugie nie miałam jakoś pomysłu jednak obmyśliłam pewien .. plan (?) chyba można to nazwać planem i już wiem co będzie się działo w kolejnych rozdziałach. Piszcie komentarze i dodawajcie się do obserwujących bardzo was proszę . Z góry dzięki ! Roni ♥
I wbijajcie na bloga mojej przyjaciółki ! :) : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że dosyć długo nie dodawałam rozdziału ale po pierwsze nie mam teraz prawie na nic czasu a po drugie nie miałam jakoś pomysłu jednak obmyśliłam pewien .. plan (?) chyba można to nazwać planem i już wiem co będzie się działo w kolejnych rozdziałach. Piszcie komentarze i dodawajcie się do obserwujących bardzo was proszę . Z góry dzięki ! Roni ♥
I wbijajcie na bloga mojej przyjaciółki ! :) : http://dance-with-life.blog.onet.pl/
jak dobrze,że Harry i Olivia sobie wszystko wyjaśnili, są tacy słooodcy *.* teraz pozostaje modlić się,żeby Kat nie wyjechała :C czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńxoxo
nowy na: http://if-im-louder-would-you-see-mee.blogspot.com/ :) xxx
OdpowiedzUsuńciekawy rozdział, obyś tylko nie rozdzieliła naszych bohaterów !
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny, szybko ! ;D