wtorek, 19 czerwca 2012

Rozdział 17

-Olivia , Olivia patrz ! Musisz ją przymierzyć !- krzyczała Kat biegając od jednego wieszaka do drugiego. Nasze pierwsze włoskie zakupy. Wyszliśmy z chłopakami na miasto . Oczywiście tamtym szybko znudziło się nasze buszowanie po sklepach więc poszli do kina a my miałyśmy dwie godziny spokoju od ich narzekań.
-Oooo to jest świetne, ale oczywiście na Tobie będzie lepiej leżeć. Trzymaj- mówiła Katniss . A ja nic tylko przymierzałam co raz to nowe ciuchy wybrane przez przyjaciółkę. Właśnie mierzyłam setną bluzkę kiedy podeszła do mnie Kat.
-Świetnie leży, bierz ją ! I do tego ten brązowy pasek... będzie super zgranie- rozmarzyła się. - Słuchaj ..- usiadła obok mnie w przymierzalni i zaczęła mówić- tak właściwie to co jest między Tobą, a Harrym?- wydusiła w końcu.
-Kat...
-Tak tak wiem miałam o nim nie mówić ale on chodzi teraz jakiś taki całkiem bez nastroju.- mówiła dalej.- Rozmawialiście ze sobą?
-Ta jasne- prychnęłam.- Od kiedy na lotnisku nie dałam mu się pocałować nie odzywa się do mnie i w sumie dobrze- powiedziałam chodź nie była to do końca prawda.- Zamieniliśmy kilka słów w hotelu. Ale chodziło o pokoje.
-Ale chcesz z nim być czy nie ?- zapytała na co ja odpowiedziałam złym spojrzeniem.
-Możemy cieszyć się zakupami, a nie tylko rozmawiamy o chłopakach.
-No weź mi możesz powiedzieć prawda ?!- jęczała i chyba nie miała zamiaru odpuścić.
-Okej chodź na kawę to pogadamy.
-Spoko- powiedziała wyraźnie ucieszona. Zapłaciłam za nowe ciuchy i wyszłyśmy ze sklepu. Udałyśmy się do pobliskiej kawiarni. Usiadłyśmy przy stoliku na zewnątrz i zamówiłyśmy dwie kawy latte . Kelnerka przyniosła nasze mini zamówienie i już miałam zacząć opowiadać przyjaciółce o tym co czuję kiedy zadzwonił mi telefon.
-Sorka muszę odebrać.- powiedziałam . Dzwonił Chris.
-Cześć !- przywitałam się po odebraniu słuchawki .
-Chcesz dostać wpierdol?!- krzyknął .
-Ale o co chodzi?- spytałam lekko zdenerwowana.
-Wiesz jak się martwiłem? Widziałem w wiadomościach komunikat o awaryjnym lądowaniu w Monako samolotu lecącego do Włoch i całkiem przypadkiem zobaczyłem jak Harry wynosi Cię z samolotu.
-Jak to zobaczyłeś ?- pytałam .
-Na pasie stała dziennikarka i kamera was objęła.- wytłumaczył mi.- Dlaczego nie zadzwoniłaś ? Nie powiedziałaś czy wszystko ok .- mówił już spokojniej.
-Przepraszam zapomniałam nie zadzwoniłam nawet do taty co jak sądzę powinnam jak najszybciej zrobić albo mnie zabije. Wiesz, że jestem trochę nie rozgarnięta.
-Tak wiem- zaśmiał się Chris. Był już wyluzowany, bo wiedział, że nic mi się nie stało.- Ale i tak Cię kocham.- powiedział.
-Tak ja Ciebie też, a teraz wybacz ale muszę szybko zadzwonić do taty. Odezwę się wieczorem ok? Całuski pa- pożegnałam się i rozłączyłam połączenie.
-Kto to ?- zapytała Kat popijając kawę.
-Chris.
-Gr- burknęła i przewróciła oczami.
-Czemu go nie lubisz?
-Lubię go jest fajny tylko chodzi o to, że wpieprza Ci się w związek.- odpowiedziała.
-Jakbyś nie zauważyła nie jestem w żadnym związku.
-Jeszcze - rzuciła Kat i puściła do mnie oczko. Pogadałyśmy trochę i w końcu powiedziałam jej że czuję nadal coś do Harrego tyle, że nie umiem już mu zaufać. W końcu zadzwonili do nas chłopcy i powiedzieli że skończył się ich seans i kazali nam wracać do hotelu. Tak też więc zrobiłyśmy. Spotkałyśmy ich przy recepcji.
-I jak film ?- zapytałam .
-Świetny !- powiedział podekscytowany Lou. Odebraliśmy klucze po czym weszliśmy do windy i całą drogę do pokoju słuchałam recenzji filmu .
-Okej . A więc plan jest taki: rozchodzimy się do pokoi , szykujemy się i za półtorej godziny jedziemy na halę robić próbę dźwiękową a później koncert i afterparty !- na to ostatnie słowo wszyscy zaczęli wiwatować . Tak na prawdę będziemy siedzieć całą siódemką w pokoju chłopaków i zapewne oglądać jakieś filmy lub po prostu będziemy robić coś normalnego. Nie możemy imprezować, bo jutro zespół ma kolejny koncert.
Rozeszliśmy się do swoich pokoi. Chłopcy mieli jeden duży apartament a ja mieszkałam tymczasowo z Kat w dwuosobowym mieszkanku które jak na pokój hotelowy było bardzo duże. Miałyśmy mini kuchnię, super łazienkę , taras i wielkie łoże . Poszłam wziąć prysznic. Kiedy ogarnęłam swoje ciało jeszcze lekko mokra, owinięta w ręcznik wyszłam z łazienki.
-Kat błagam pomóż mi się ubrać nie wiem co na siebie nałożyć. A może wyjdę nago tak jak ..- zaczęłam mówić śmiejąc się ale nie dokończyłam, bo zobaczyłam że na łóżku siedzi Harry i rozmawia z Kat.- Oł sorry nie chciałam wam przeszkodzić czy coś.
-Dawałem tylko Katniss wejściówki za kulisy . Dobra to ja już pójdę. - powiedział po czym podszedł do drzwi ale jeszcze się odwrócił.- A i Olivia myślę że w wydaniu naturalnym tez będziesz dobrze się prezentowała- lekko się zaśmiał, puścił do mnie oczko i wyszedł z pokoju. Kiedy zamknął drzwi od razu wybuchnęłyśmy śmiechem . W końcu wybrałam ciuchy które szybko na siebie założyłam i zeszłyśmy z Kat na dół do chłopaków. Oczywiście zaczęli chwalić nasz wygląd, a Nialler namiętnie pocałował moją przyjaciółkę. Odwróciłam się i zobaczyłam że Harry się mi przygląda. Zobaczył, że na niego patrzę, uśmiechnął się i podszedł bliżej.
-Wyglądasz super- to był komplement więc od razu poczułam się niezręcznie. Nie lubiłam kiedy mnie komplementowano a on o tym dobrze wiedział. Ale uśmiechnęłam się i podziękowałam.
-Ej mam taki pomysł. Zostało nam jeszcze trochę czasu prawda ? To może przejdziemy się pieszo na halę? To miasto jest piękne i pogoda też dopisuje- zaproponował Harry.
-Jasne czemu nie .- zgodziliśmy się chórem i wyszliśmy z hotelu. Szliśmy ulicami śmiejąc się i wygłupiając. Oczywiście zaczepiły nas fanki jednak chłopcy je przeprosili i powiedzieli że spieszą się na koncert i o dziwo ustąpiły. Byliśmy prawie na miejscu kiedy po drugiej stronie ulicy zobaczyłam znajomą mi postać.
-M-mamo ?- szybko ruszyłam przed siebie, przebiegłam przez ulicę słyszałam wołania chłopaków i Kat ale nie zatrzymywałam się tam stała moja matka. Już byłam przy tej kobiecie ale ktoś złapał mnie za rękę , to loczek. Pani odwróciła się popatrzyła się na mnie dziwnie i powiedziała po włosku:
- Wołałaś do mnie mamo?- zapytała lecz ja nie mogłam z siebie wydusić ani słowa.
-Przepraszamy panią, koleżanka musiała się pomylić.- odpowiedział płynną włoszczyzną Hazza po czym objął mnie i roztrzęsioną zabrał z tamtego miejsca.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
OK a więc o to i 17 rozdział . Słuchajcie wydaje mi się że ten blog, to opowiadanie robi się całkiem nudne. A może zawiesić bloga  ? Co myślicie ? Bo ja nie jestem zadowolona z tego co tutaj piszę. A przynajmniej ostatnio. No nie wiem komentujcie. Ponownie 5 komentarzy= nowy rozdział . Z góry dzięki Roni ♥

I jak zawsze zresztą zapraszam na tego bloga : http://dance-with-life.blog.onet.pl/

7 komentarzy:

  1. nie masz prawa zawiesić! nie nie nie! ja to czytam i uwielbiam <3 czekam na moment aż Olivia bd z Harry'm :C
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. masz pisać dalej ! ciekawe co bd dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nie zawieszaj! nie jest nudne, właśnie z każdym rozdziałem akcja rośnie ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. nie zawieszaj ! fajnie piszesz :):):):)podoba mi się :) dziękuje,że czytasz mojego bloga :) forever-gotta-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. wećka nie pierdol wstawiaj rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział.Zapraszam do mnie: http://love-1direction-love.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. wstawiaj szybko kolejny rozdział ; ))

    OdpowiedzUsuń